czwartek, 28 czerwca 2012

Epilog .


Epilog.


Malik długo próbował dobić się do drzwi od łazienki. Patricia przerażona, stała przyglądając sę tej całej tragicznej sytuacji.
- Zadzwoń do Harry’ego, szybko ! – krzyczał zdenerwowany Zayn, rzucając jej swój telefon.

Spanikowana dziewczyna zaczęła szukać, właściwego numeru i kiedy go znalazła, szybko nacisnęła na zieloną słuchawkę oczekując na połącznie. Długo nie odbierał, pewnie dlatego, ze był jeszcze w drodze.

- Słucham ? – odparł wreszcie, zwyczajnym głosem, nie wiedząc jeszcze o całej sytuacji.
- Harry .. szybko ! Olivia, zamknęła się w łazience. Zayn próbuje otworzyć drzwi ale na marne. Krzyczymy ale Ona.. Ona nie odpowiada – dopowiedziała zdruzgotana dziewczyna.

Patricia nie usłyszała odpowiedzi, zamiast tego dobrze znany dźwięk kończącej się rozmowy. Nie czekali na próżno. Zayn nie miał wystarczającej siły i umiejętności by  otworzyć te solidne drzwi, dlatego znów chwycili po telefon, tym razem dzwoniąc na pogotowie. Byli pewni, że musiało coś się stać, inaczej już dawno usłyszałby odzew od  swojej przyjaciółki.

Pierwszy przyjechał Harry, z daleko dało się zauważyć emocje, które targały nim w tej chwili.

- Odsuń się ! – krzyknął zdecydowanym tonem
.
Tak jak chciał, tak też zrobił Malik. Z całej siły Styles uderzył drzwi, reszta usłyszała tylko trzask a drzwi nie były już zamknięte. Chłopak szybko podleciał do ciała dziewczyny. Była blada a krew spływała po jej rękach. Przy Olivii leżała biała koperta, zaadresowana ` Curly`, w tym momencie wiedział, że ich pocałunek miał charakter pożegnania. Schował list do wewnętrznej kieszeni marynarki. Chciał spojrzeć w jej oczy, jednak powieki były zamknięte.

- Dlaczego mi to zrobiłaś ? Dlaczego ?! Przecież Ja Cię kocham do cholery ! – krzyczał coraz bardziej nad martwym ciałem dziewczyny.

 Chwilę potem w łazience stanęli ratownicy, robiąc rozmaite rzeczy nad ciałem dziewczyny. Czekał w ramionach Patricii, na to co za chwilę miał usłyszeć. Był zdruzgotany, nie mógł pojąć tego wszystkiego.

- Przykro nam.  Nastąpił zgon – odpowiedział jeden z mężczyzn, przykrywając jej ciało by już za chwilę móc je wynieść.
- Nie to nie możliwe. Ona śpi ! Wy się mylicie, przecież Ona by mi tego nie zrobiła. Kocha mnie. Zobaczycie, ona chce nas tylko wystraszyć, prawda kochanie ? – łzy kapały bo jego czerwonych policzkach, nie mógł się pogodzić z tym co zgotował dla niego okrutny los.

- Stary, daj spokój. To koniec. – powiedział Malik, na co Harry wybiegł z pomieszczenia kierując się do je pokoju.

Miał problem by go znaleźć, w końcu nigdy tu nie był. Jednak od razu trafił pod właściwe drzwi, widząc pełno jej zdjęć, był tego pewien. Podszedł do największej ściany oglądając te wszystkie fotografie. Od małego była taka słodka, jego blondynka o niebieskich oczach.  Usiadł na jej łóżku, wyciągając list. Widząc dość obszerną część, przestraszył się. Jednak po chwili spokoju zaczął go czytać.

Drogi Curly,

           Już bardzo dawno Cię tak nie nazywałam, brakowało mi tego. Nie mam siły Ci tego powiedzieć dlatego w tym liście przekaże Ci to co najważniejszego skrywa moje serce . To moja ostatnia szansa by przekazać Ci te wszystkie słowa, które powinny być wypowiedziane a nie były. Mam świadomość, że przeczytasz to kiedy moje serce przestanie bić. Pewnie Zayn po Ciebie zadzwonił,  tak jakby wiedział jaka jest moja ostatnia wola.
Przepraszam za to, że musisz przez to przechodzić.
Nie miałam zamiaru Cię zostawiać, nie teraz kiedy to wszystko zaczęło się układać, jednak to nie takie proste. Pewnie nie rozumiesz dlaczego to zrobiłam, spokojnie znajdziesz tu odpowiedzi na wszystkie dręczące Cię pytania. Poczułam coś do Ciebie od razu kiedy Cię poznałam. Spojrzałam głęboko w twoje szafirowe oczy, widząc w nich małe iskierki, które sprawiły, że po raz pierwszy od bardzo dawna się uśmiechnęłam. Przykułeś moją uwagę przez co już pierwszej nocy myślałam o Tobie, może wyda Ci się to niedorzeczne ale właśnie tak na mnie działałeś. Później wszystko się zmieniało, rozkochiwałeś mnie w sobie nieświadomie i kiedy pierwszy raz dotknąłeś mej ręki poczułam coś więcej niż Ty, przez każdy centymetr mego ciała przeszedł dreszcz, który spotykał mnie później jeszcze wiele razy. Pamiętasz jak pierwszego ranka wparowałam do Ciebie w piżamie ? Tylko Ty widziałeś mnie w takim stanie, bez makijażu, włosy stojące w każdą możliwą stronę i ten śmieszny ubiór. Jestem pewna, że właśnie w tym momencie uśmiechasz się do kartki, o to mi właśnie chodziło Harry. Chce żebyś taki uśmiechnięty został na zawsze. Nigdy Ci tego nie powiedziałam ale Kocham Cię. To nie pomyłka słów, kocham Cię od tak dawna, że uczucie do Ciebie przyćmiło wszystkie inne emocje w moim sercu. Gdyby nie Ty, już dawno skończyłabym na tych kafelkach.  Byłeś powodem, dla którego zostałam tak długo. Pewnego dnia dałeś mi tą cholerną nadzieję, która powoli mnie niszczyła. Nie obwiniaj się, to wina wyłącznie mojej psychiki. Kiedy.. kiedy pojawiła się ona moje serce przestało bić dla kogokolwiek i od dawna planowałam to posunięcie, a teraz kiedy mam świadomość, że zrobiłam wszystko co chciałam mogę spokojnie odejść żegnając się z Tobą.
To nie koniec tego listu. Ostrzegałam Cię, że muszę przekazać Ci naprawdę wszystko czego nie zdążyłam powiedzieć.
Pewnie zastanawiasz się dlaczego tak bardzo Cię kocham, prawda Harreh ? Kocham w Tobie wszystko ale najbardziej urzekł mnie Twój śnieżnobiały uśmiech, przy którym zawsze pojawiają się dwa idealne dołeczki takie jak Ty. Jestem pewna, że będzie mi tego brakowało gdziekolwiek będę. Nie martwię się, że trafię do innego miejsca niż niebo, bo każde miejsce  bez Ciebie będzie dla mnie piekłem. Ale tak naprawdę nie odchodzę, zawsze pewna cząstka mnie będzie czuwać przy Tobie, mam nadzieję, że będziesz czuł moją obecność i słyszał jak co wieczór śpiewam Ci do snu. Mimo, że jestem pewna braku swojego talentu wokalnego, zrobię to dla Ciebie bo wiem jaką przyjemność Ci tym sprawię . Boje się, że mogę już nigdy nie usłyszeć  Twojego rozbrzmiewającego głosu.. Proszę Cię więc, żebyś co pewien czas odwiedził mnie na miejscu mojego spoczynku i zaśpiewał naszą ulubioną piosenkę, jestem pewna, że nie muszę mówić Ci którą i doskonale pamiętasz jej słowa. Łudzę się, że będę w stanie Cię słyszeć i widzieć, że co dzień ujrzę  iskierki w Twoim spojrzeniu, która pojawiała się w nim za każdym razem, gdy się uśmiechałeś. Jednak jeśli tak nie będzie to będę katowała się tymi wspaniałymi wspomnieniami, które na zawsze zostaną częścią mnie. Obiecuje.
Jest jeszcze jedna rzecz, którą musisz spełnić.  Obiecaj mi, że nigdy nie przestaniesz śpiewać i nie zostawisz chłopaków. Będziesz ich wtedy potrzebować a oni Ciebie. Nie wiem jak przyjmiesz wiadomość o moim odejściu z tego świata ale na pewno jesteś wystarczająco silny i wszystko będzie jak dawniej. Jakbym nigdy nie istniała, już raz Ci się udało dlatego trzymam kciuki i tym razem. Jednak jeśli przeze mnie poczujesz jakikolwiek ból to przepraszam, nie chciałam tego.
Wracając do tematu .
Pamiętasz moje urodziny ? To wtedy podarowałeś mi to piękne serce, jednak wiedz że nie potrzebowałam tego srebra, wystarczyłoby mi twoje prawdziwe, którego jednak nie mogłam mieć. Obdarowałam Cię wtedy w zamian skromnym muśnięciem Twojego policzka, który na pewno nie wystarczył, jednak bałam się pójść o krok dalej. To był błąd. Skoro już wyjawiam wszystko to nie umiem tańczyć. Tak Harry możesz się ze mnie nabijać do woli ale podczas naszego tańca musiałam cholernie dobrze stwarzać pozory, że jednak jakieś umiejętności posiadam co jest największą bzdurą. Jednak Ty prowadziłeś mnie idealnie, przez co nie przejmowałam się czy nadepnę Cię moim wysokim obcasem, co na pewno byłoby bolesne, lecz myślałam tylko o jednym .. o tym, że anioł prowadzi mną wśród chmur. Twoja pewność siebie, która zawsze mi imponowała była wtedy widocznie dostrzegalna i ten cwaniacki uśmiech, który sprawiał, że nogi się pode mną uginały. Proszę, nie przestawaj się uśmiechać, dobrze?
Pamiętam kiedy przyszedłeś do mnie, w rocznice jej śmierci .. Nie znałeś mojej rodzicielki ale mimo tego sprawiłeś, że ogromny kamień spadł mi z serca. Wypłakałam się w twoją koszulkę za co naprawdę przepraszam, obiecuję podeślę Ci jakąś nową z tego miejsca w którym teraz będę. Czy tam mają Internet? Ahh nie ważne, mogę nawet sama się do Ciebie pofatygować i znów móc zobaczyć mojego Styles’a. Opowiedziałeś mi wtedy historię z Twojego dzieciństwa, doskonale pamiętam każde słowo przez Ciebie wypowiedziane. Otworzyłeś się przede mną mimo, wiem, że to nie było łatwe zadanie dlatego dziękuje Ci po raz kolejny .Zawsze wiedziałeś jak poprawić mi nastrój, dlatego nie potrafiłam nie uśmiechać się w Twoim towarzystwie. Nie zostawiłbyś mnie, dopóki znów nie byłabym szczęśliwa. Twoja wytrwałość jest kolejną rzeczą godną podziwu.
Będzie mi brakowało tego wszystkiego. Będę tęskniła za twoimi niesfornymi lokami, których nikomu nie pozwalałeś poprawiać .. prócz mi. Byłam wyjątkiem na wiele Twoich zasad, przez to czułam się lepsza. Dziękuje.
Tęsknię za tymi dniami, podczas których Ty i ja siedzieliśmy na kanapie w salonie, myśląc co by tu robić. Cała reszta już dawno gdzieś wybyła tylko mi obijaliśmy się w mieszkaniu czasem włączając jakiś głupi film, który i tak cały przegadaliśmy, orientując się o tym dopiero na napisach końcowych. Doskonale o tym wiesz, prawda?
Ten list nie wygląda tak jak powinien, za co Cię przepraszam. Moja ręka pragnie już sięgnąć po tą srebrną żyletkę, spoczywającą koło mnie na oparciu od wanny. No tak wanna, może pamiętasz jak wiele razy próbowałeś mnie namówić na wspólną kąpiel w hotelowym pokoju ? Za każdym razem wybuchałam śmiechem na tą propozycję, zwyczajnie zamykając Ci drzwi przed nosem. Bałam się, że dla mnie będzie to coś o wiele więcej niż zabawa z przyjacielem. Harreh, boje się. Mój mózg próbuję odłożyć to wszystko na później, jednak ten moment i tak nadejdzie. Chciałabym wstać z tych cholernie zimnych płytek i otworzyć te drzwi, by znów móc pobiec w Twoje ramiona. Usłyszeć, że mnie kochasz i żebym tego nie robiła. Powstrzymałbyś mnie, tego właśnie się obawiam dlatego jestem uwięziona w tej łazience.  Wiem, że gdybyś wiedział, zrobiłbyś wszystko, żeby mnie tu zatrzymać, ale nie potrafię Cię zmusić do robienia czegoś wbrew Twojej własnej woli.
Powinnam Ci chyba teraz dokładnie powiedzieć, dlaczego odchodzę. Musisz wiedzieć, że mimo wszystko ciężko mi to wszystko napisać ale muszę to zrobić. Wdech, wydech. No dobrze, napisze to teraz. Wszystko zaczęło się parę tygodni temu kiedy zostawiłeś mnie samą tylko dlatego, że Ona do Ciebie zadzwoniła prosząc o spotkanie. Już wtedy wiedziałam, że wszystko się skomplikują i tak było. Poświęcałeś mi coraz mniej czasu przez co doprowadzałeś moje serce do obłędu, którego nie mogłam zrozumieć i nadal tego nie zrozumiałam. Później ogłosiłeś na jednym z koncertów, ze Ty i Caroline jesteście oficjalnie parą. W tamtym momencie, przysięgam, w miejscu, gdzie powinno być moje serce, rozległ się donośny trzask. Byłam już pewna co do ciebie czuje. Caroline już zniknęła z Twojego życia, jednak nadal częściowo stanowi ona powód, dla którego odchodzę
Pewnie nie wyobrażasz sobie jak to wszystko mnie bolało po naszej kłótni, kiedy powiedziałeś, że nic dla Ciebie nie znaczę, to był największy cios zadany w moje już nie bijące serce. Wiesz jak to jest siedzieć i przyglądać się cholernym zdjęciom, które w całym Internecie ukazują jak bardzo ją kochasz, jednocześnie wiedząc, że ona nie jest szczera w swoich uczuciach. Może przemawiała mną zazdrość, ale ja zawsze byłam przy Tobie, na dobre i na złe. Zawsze .. lecz Ty uwierzyłeś jej. Nadal łapie się za miejsce w którym mój organ zaraz przestanie całkowicie istnieć, wspominając tą scenę.
Nie będę Ci wypominać czy Ona Cię kochała czy nie.. bo tak naprawdę to już wiesz.
Co do mnie, moja miłość do Ciebie jest tak silna, że powoli zabija mnie od środka, nie przesadzam.
Boże, brzmię tak zarozumiale i samolubnie… nie? To ostatnia rzecz, której chcę, naprawdę. Będę cieszyć się Twoim szczęściem. Szczerze. Jestem pewna, że kiedyś spotkasz na swojej drodze kogoś kogo tak naprawdę pokochasz, uwierz mimo, że mówisz te wszystkie słowa.. to nie jestem ja.  Nie mogę zostać dłużej i patrzeć jak kochasz mnie z litości, podczas gdy ja mogłabym się z niej zabić, co właśnie zaraz nadejdzie.
Pewnie jesteś ciekaw czy są jakieś inne powody.. Prawdę mówiąc, zmęczyło mnie życie. Nie było dnia, żebym nie myślała o śmierci. To wszystko było we mnie od pewnego czasu, myślę, że właśnie urodziłam się, żeby przeżyć tutaj to piekło i szybko odejść w inne miejsce. I tak długo tu zostałam, a to wszystko ze względu na Twoją osobę. Byłeś i będziesz moim aniołem, który swoją obecnością sprawia, że najgorszy dzień, staje się lepszy. Właśnie to jest powód dla którego zostałam tu jakiś czas no i również dla tej czwórki wariatów.
Czy wspominałam już, żebyś ich przeprosił ode mnie? Zapomniałam o nich ale przekaż im jak bardzo ich kochałam i do samego końca byli w moim sercu.
O Liam’a się na martwię. Jest dosyć poważnym i rozsądnym człowiekiem, więc da sobie radę z tym wszystkim. Zawsze podziwiałem w tym chłopaku jego spokój, nawet kiedy obecnie panująca sytuacja do spokojnych nie należała. Przekaż mu, że trzymam kciuki za Niego i Daniell, jestem pewna, że kiedyś ta dwójka stanie na ślubnym kobiercu.

Co do Zayn’a, powiedz mu, żeby dbał o Patrycję. Doskonale wiem, że ta dwójka ma się ku sobie od pierwszego wejrzenia, chociaż pewnie będzie próbował zaprzeczać. Zdarza mu się wybuchnąć, ze względu na Jego charakter ale jestem pewna, że uda mu się powstrzymać emocje przy niej i stanie się opiekuńczy, takiego Malika właśnie zapamiętam na zawsze. Podziękuj mu szczególnie za to wszystko co dla mnie zrobił, jest dla mnie jak brat, którego nigdy nie miałam. Kocham go.  

Loui. Jest najstarszy, mimo to najbardziej dziecinny ze wszystkich ale właśnie to w nim kocham. Jego uśmiech jest naprawdę zaraźliwy. I chociaż czasem nie pojmuję jak Eleanor z nim wytrzymuję, jestem pewna, że będziecie szczęśliwy. Tomo, proszę Cię pilnuj Harry’ego bym codziennie mogła widzieć jego uśmiech z góry. Postaraj się o to, dobrze ?

W końcu, nasz Blondasek . Spraw by Niall przez całe swoje życie, nie miał chwili zmartwienia. Horanek jest najbardziej beztroską osobą, jaką znam, uśmiecham się na samo wspomnienie jak pałaszuje w lodówce, wyglądając jak chomik. Przysięgam, naprawdę się uśmiecham. Wiem, że jest świetnym chłopakiem tyko po prostu nie znalazł tej odpowiedniej. Możesz mu przekazać, że podeśle mu jakąś odpowiednią dziewczynę, która na pewno go nie zrani, już moja w tym głowa. Pozna ją od pierwszego wejrzenia, uwierz takiego uśmiechu nie da się ominąć niezauważalnie. Będzie szczęśliwy, niech tylko uwierzy w moje słowa.
Powiedz im, że ich kocham, obiecujesz?
Nie mogę pominąć Pati i David’a. Ta dwójka pomogła mi stanąć tutaj na nogi, jestem pewna, że gdybym została tutaj na dłużej, nadal utrzymywałabym z nimi kontakt. Dużo im zawdzięczam, mimo, że nie znamy się długi szmat czasu.
Jeszcze Tata. Napisanie o nim sprawia mi jeden z największych cierpień. Nie zdążyłam się z nim pożegnać, więc zrobię to tu. List jest tylko i wyłącznie Twój, ale proszę tą część możesz mu przeczytać. Żałuje, że muszę go zostawić, teraz kiedy pewnie mnie potrzebuje. Najpierw mama, teraz ja.. wiem, że pewnie go to dotknie jednak ma jeszcze piątkę synów, która i tym razem pomoże mu wstać, prawda ? Może i ostatnio nie mieliśmy dla siebie czasu ale mimo to nadal pamiętam jak małą dziewczynkę, niósł na swych silnych ramionach. Kocham go, bardzo mocno i niech żyje z tą świadomością.
I jesteś Ty. Harry Edward Milward Styles . Napisanie twojego imienia, w tym liście jest dla mnie najważniejsze. Boje się o Ciebie, cholernie mocno. Dlatego nie będzie dnia, przy którym nie zasiadłabym przy Twym boku. Co noc usiądę na skrawku, Twojego łóżka patrząc jak słodko śpisz. Wtedy wyglądasz tak niewinnie, jak małe dziecko nie świadome zła na tym całym pieprzonym świecie. Wybacz ale nie umiem inaczej nazwać tego miejsca za to wszystko co mi tutaj zgotowało. Nienawidzę tego, że pewnie to ja Cię tu krzywdzę. Mimo, że za niedługo odejdę, wiedz, że nigdy Cię nie opuszczę. Rozumiesz kochany? NIGDY Cię nie opuszczę. Złożyłam tą obietnicę dawno temu i zamierzam jej dotrzymać. Może nie będę przy Tobie fizycznie, ale zawsze będę w Twoim sercu.
Będę na Ciebie czekała w przyszłym życiu, do dnia, w którym w końcu znów się spotkamy. Mam świadomość, że poczekam na to dość długo, ale wiem, że warto i będę czekała na ten dzień ze świadomością, że w końcu Cię ujrzę i będę mogła poczuć Twoje ciepło. Zasługujesz na długie, szczęśliwe życie. Mimo, że będę za Tobą tęskniła jak za nikim innym, nie chcę, żebyś odchodził, dopóki całkowicie z niego nie skorzystasz. Wciąż tu będę, gdy zdecydujesz, że nadszedł na Ciebie czas… Jeśli zaś o mnie chodzi, mój czas właśnie nadszedł.
Jesteś teraz pewnie w drodze do domu, w końcu nie dawno stałeś ze mną twarzą w twarz . Siedzę właśnie na zimnych łazienkowych płytkach piszę ten list. Przepraszam za ślady moich słonych łez, nie mam wystarczająco dużo siły by to wszystko zahamować. Nie chciałam tego, los mnie zmusił.

Więc w tym momencie chyba Cię zostawię. List zawiera wszystko co chciałam Ci przekazać, jestem pewna, że znajdziesz go bez problemu przy moim martwym ciele.
Kocham Cię, Harry. Cholernie mocno. Nie pozwolę Ci o tym zapomnieć. Widzimy się później, okej?

                        - Twoja na zawsze, Olivia.


Jego płacz z każdą linijką się pogłębiał, zrozumiał dlaczego to zrobiła. Była pewna, że kocha ją tylko dlatego, że chce jej dobra, że to zauroczenia. Bała się, że ją zrani .. myliła się. Kochał ją nad życie, ta miłość tkwiła w nim od dawna, jednak nie miał wystarczająco dużo odwagi by ją ujawnić. Stracił ją, stracił miłość swojego życia ..

~*~

Parę dni później odbył się pogrzeb. Harry dotrzymał obietnic, prawie każdej. Wszystkie osoby wspominane w liście, płakały nad jej grobem. Każdy z nich, nie mógł pojąć dlaczego to zrobiła. Tylko Harry znał oficjalną wersję, wiadomość zatrzymał dla siebie. Tylko poszczególne fragmenty zostały wyjawione reszcie. Pochowano ją przy grobie matki w Glasgow. Tak jak obiecał tak też zrobił. Stanął na środku cmentarza zaczynając śpiewać tą piosenkę.

Circles, we’re going in circles
Dizzie’s all it makes us
We know where it takes us
We’ve been before
Closer, maybe looking closer
There’s more to discover
Find out what went wrong without blaming each other

Kolejny doszedł do niego Zayn, elegancko wspierając go w tym co robił.

Think that we got more time
One more falling behind
Gotta make up our minds

W reszcie, całe One Direction oddało jej hołd

Or else we play, play, play all the same old games
And we wait, wait, wait for the end to change
And we take, take, take it for granted that we’ll be the same
But we’re making all the same mistakes

Wake up, we both need to wake up
Maybe if we face up to this
We can make it through this
Closer, maybe we’ll be closer
Stronger than we were before, yeah
Make this something more, yeah

Think that we got more time
One more falling behind
Gotta make up our minds

Or else we play, play, play all the same old games
And we wait, wait, wait for the end to change
And we take, take, take it for granted that we’ll be the same
But we’re making all the same mistakes

Yeah, yeah, that’s what crazy is
When it’s broke and, you say there’s nothing to fix
And you pray, pray, pray that everything will be okay
Why you’re making all the same mistakes

Don’t look back
But if we don’t look back
We’re only learning then
How to make all the same, same mistakes again

So we play, play, play all the same old games
And we wait, wait, wait for the end to change
And we take, take, take it for granted that we’ll be the same
But we’re making all the same mistakes

Yeah, yeah, that’s what crazy is
When it’s broke and you say there’s nothing to fix
And you pray, pray, pray that everything will be okay
Why you’re making all the same mistakes


Powtarzał to jeszcze wiele razy po ceremonii, tylko ze bez reszty. Odsunął się od nich po tym wszystkim. Olivia miała rację, co noc słyszał jej śpiew, czuł jak mierzwiła jego loki. To wszystko doprowadziło go do szału. Niw wytrzymał. Pewnego dnia, zniknął. Nikt nie mógł go znaleźć, do czasu kiedy weszli do jej pokoju. Kurz otaczał każdą z półek, lecz nadal dało się wyczuć zapach jej waniliowych perfum. Harry leżał na łóżku, tuląc się do jednego z jej swetrów, trzymając jednocześnie list od Olivii. Nikt jednak nie odważył się go przeczytać. Został pochowany wraz z nim, nie wyjawiając żadnej z tajemnic, która wiązała jego i Blondynkę. Tak więc złamał jedną z obietnic, odchodząc pośpiesznie z tego świata.

Od tego czasu minęło dziesięć lat. Zespół już nigdy nie wystąpił jako One Direction, nie wyobrażali sobie tego wszystkiego bez Jednego z nich, w końcu, to właśnie on wymyślił tą nazwę. Każdy z nich ułożył sobie życie, nie zapominając o reszcie. 

Tak jak dziewczyna przewidywała Liam wraz z Daniell są już po ślubie, mając przy sobie małego chłopca nazwanego na cześć Harry’ego. Jak wuja miał słodkie loczki, przez co jeszcze bardziej go przypominał. Niebieskie oczy po Liam’ie nadawały mój anielskiego uroku.

Niall znalazł w końcu wybrankę swojego serca, jest nią przepiękna, drobna istotka o płomiennych włosach. Zakochał się w jej uśmiechu. Do dziś jest wdzięczny Olivii za to, że ją dla Niego zesłała. Dzięki niej, codziennie można widywać go uśmiechniętego.

Louis, dużo się nie zmienił. Niedawno poprosił Eleanor o rękę, tak bardzo długi z tym zwlekał, bał się dorosnąć. Jednak patrząc na tą pare, każdy jest pewny, że są dla siebie stworzeni.

Zayn.. Zayn .. Zayn. Chłopak zakochał się na zabój. Dzisiaj mają dość obszerną rodzinkę, składającą się z trzech małych szkrabów. Jego wybranką jest nie kto inny tylko Patricia. Czekali na siebie parę lat, by móc się spotkać w rocznice śmierci Olivii na jej grobie, by dopiero zrozumieć swoje przeznaczenie.

Żaden z nich nie zapomniał o szczególnej parze, która zabiła się z miłości do siebie. Tak kończy się ta historia, jest to szczęśliwy zakończenie, w końcu Harry i Olivia mogą być razem już na zawsze. Śmierć ich nie rozdzieliła, w prost przeciwnie połączyła ich. We dwójkę obserwują resztę, wśród aniołów. Miłość, która jest gotowa na­wet od­dać życie, nie zginie.  NIGDY





_________________________________________________________________________________

dość długie zakończenie ale miałam inspiracje do tego listu, którą był inny ale na innej bazie.
jak zauważyliście są tam zamieszczone wszystkie wspomnienia i jest to najważniejsza część opowiadania, które dobiegło KOŃCA.
jednak to nie koniec mojej historii z pisaniem ponieważ mam już zaczęte nowe ale nie opublikowane. jeśli chcecie o niem wiedzieć to nie usuwajcie mnie z obserwowanych bo w niedziele prawdopodobnie pojawi się tu link. dziękuje wam za wszystko, za te tysiące odwiedzin, miłe słowa i ze byliście tutaj wspierając mnie gdy robiłam to co kocham. do zobaczenia w kolejnej historii. dziękuje, naprawdę <3

26 komentarzy:

  1. Epilog ... zakończenie historii, ale nie dla wszystkich. Dla Olivii i Harry`ego to dopiero początek. Są tam, są razem. Okej, ale od początku. Przywiązałam się do tej opowieści, a dobrze wiesz, że lubiłam zawsze czytać to co napisałaś. Historia wciągnęła mnie dogłębnie, więc nie ma co się dziwić, że popłakałam się na tym epilogu. To wszystko było opisane, jest opisane w taki sposób, że wszyscy odbiorą to włącznie z płaczem. Najpierw to pożegnanie we wcześniejszym rozdziale, a teraz ten list. To mnie złamało. Płakałam jak mała dziewczyna. Ryczałam, krzycząc, żeby nie umierała. Czy to normalne? Naturalnie, że tak. Nie mam słów by to inaczej opisać, nie potrafię znaleźć takich wyrazów, które opisałyby to co teraz czuję. Więc ... jest idealnie. Jak zawsze.
    Życzę weny na następne opowiadanie. Xx.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie płakałam ale mimo to poruszyło coś w moim sercu. Ten list.. Dziewczyno masz prawdziwy talent. Nie zmarnuj tego. Masz w sobie coś dzięki czemu mimo że Cię nie znam polubiłam Cię. A to opowiadanie.. wow. Wiesz, ja też piszę opowiadanie i często słyszę że mam talent ale to nie równa się z Twoim. Mam nadzieję że kiedyś znajdę w księgarni książkę którą napisałaś. Ale wiesz.. musisz mi napisać czy coś jak się nazywasz żebym wiedziała. Napisz jeszcze jakieś opowiadanie. Bo aż miło czytac takie opowiadania. Chociaż ostatnio coraz częściej trafiam na blogi - opowiadania gdzie kończą się śmiercią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyno.., jeszcze nigdy nie płakałam tak bardzo jak przy czytaniu tego listu. To było takie.. ciężkie czytanie. Z każdą linijką nie mogłam doczekać się następnej.
    Właśnie czegoś takiego oczekuję od pisarek, pisarzy.. tej niepewności. Zawsze możliwe jest to, że to co ktoś opisuje, w następnym rozdziale okazuje się tylko snem, koszmarem..
    Właśnie gdy czytałam ten cudowny epilog miałam nadzieję, że to jeszcze nie koniec. Że próbujesz nas nabrać i że to co opisujesz później okaże się snem.
    Jednak to zakończenie, choć tragiczne, podoba mi się i chyba jest najlepsze z trzech tych (choć nie wiem jakich), które miałaś do wyboru.
    Większość bloggerek wybiera zakończenie banalne - szczęśliwe. Nie chcę się wyrazić o szczęśliwych zakończeniach jako o prostych ale niektóre takie są. Cóż to by było za opowiadanie, w którym Harry przeprosiłby Olivię i żyli by długo i szczęśliwie... Chyba tylko by to popsuło.
    Kiedyś dostałaś ode mnie komentarz : Podobne do wcześniejszego opowiadania..
    Bardzo przepraszam i zwracam honor. Piszesz w taki sposób, że nie jestem w stanie uzmysłowić sobie szczęśliwego zakończenia w Twoim opowiadaniu.
    Ja też piszę opowiadanie.. Nie mam zamiaru go teraz zakończyć choć w porównaniu do Twojego jest ono tylko gównem. Inaczej nie umiem tego nazwać.
    Mam 13 lat i jestem dość wybredna jeśli chodzi o opowiadania.
    Chcę, żebyś wiedziała, że z wszystkich jakie czytałam Twoje jest najlepsze.
    Tutaj muszę zakończyć swoją wypowiedź. Myślę, że jest ona wystarczająco długa abyś zrozumiała, że oczekuję od Ciebie następnego opowiadania, które będzie równie świetne. Zakończenie wymyśl sama - każde napisane przez Ciebie jest świetne.
    Nie myśl o moim komentarzu jako nieważnym ze względu, że mam 13 lat. Wiem, jeszcze ze mnie gówniarz ale chciałabym kiedyś pójść w twoje ślady jeśli chodzi o pisanie.
    Pozdrawiam xoxo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ryczę jak głupia. ..
    W głowie mi się kręci. ..
    Ledwo widzę na oczy. ..
    Słone łzy moczą mój sweter. ..

    Szkoda, że to już koniec ale wszystko co piękne kiedyś się kończy . ..
    Będzie mi brakowało twojego bloga. ..
    Przywiązałam się do niego. ..
    Kiedyś codziennie wchodziłam na komputer aby sprawdzić, czy nie dodałaś kolejnego rozdziału. ..
    Pamiętaj o wiernej czytelniczce która będzie pamiętała twój blog. .. na zawsze.
    Właśnie zabieram się za jego ponowne przeczytanie. ..
    A potem jeszcze raz . .. i jeszcze raz . .. i tak w kółko dopóki mi się nie znudzi ale to chyba nie nastąpi bo ta historia poruszyła mnie o tutaj . ..

    Kocham <33 . .. xoxo do potęgi ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Epilog... Zakończenie a jednak początek... To co przedstawiłaś z tym epilogu jest czymś niebywałym, pięknym? Nie potrafię znaleźć odpowiedniego określenia. Od samego początku do samego końca płakałam. Jak głupia... Nie potrafię opisać tego co czułam przy tym...
    Historia Olivii i Harry'ego... Pełna cierpień i smutku? Tak ją odbieram. Jednak zakończenie ukazało, że połączyli się w szczęściu. Niestety przez śmierć.
    Nie jestem zwolenniczką szczęśliwych zakończeń więc od razu przypadło mi do gustu smutne. I podziwiam Cię, że potrafiłaś to napisać z niebywały sposób. Mogę nawet powiedzieć, że genialny. Emocje, wspomnienia... Wszystko stworzyło przepiękną całość.
    I nie marnuj swojego talentu. Jest on niesamowitym darem, który dostałaś gdzieś tam z góry. I grzechem będzie jeśli go zmarnujesz. Wykorzystaj to w dalszym życiu.
    Nie będę się rozpisywać... Na koniec powiem Ci że jesteś niesamowita! <3
    Czekam na Twoje kolejne opowiadanie. xoxo

    OdpowiedzUsuń
  6. Wzruszyłam się. Jakoś cudem powstrzymałam łzy. Dziękuje Ci za to cudowne opowiadanie. Będzie mi jego trochę brakowało. Dziękuje za to ostatnie zdanie .

    OdpowiedzUsuń
  7. BOŻE JAKIE TO ROMANTYCZNE . !!!!! ;*

    SZKODA ŻE KONIEC TEGO BLOGA ALE NO TRUDNO ŻADEN BLOG NIE TRWA WIECZNE !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie czytałam takiego wzruszającego opowiadania aż sie popłakałam.Jest cudowne tak jak ty.Mam nadzieje że bede mogła przeczytać podobne opowiadanie twojego autorstwa.Masz ogromny talent nie zmarnuj go.

    OdpowiedzUsuń
  9. boooze poryczałam się najlepsze zakonczenie jakie czytałam!
    musze ci sie przyznac ze całe twoje opowiadanie mam na kompie i sobie tu kurwa mac wydrukuje w postaci ksiązki i bede czytac jeszcze raz w posrózy do londynu!
    zapraszam do komentowania 34 rozdziału :)
    http://galaxy-strawberry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziewczyno! Kocham cię , poryczalam sie przy tym jak dziecko....smutne, ale i romantyczne...Najlepszy epilog Jaki dotąd przeczytalam. :D xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku .. siedzę i płaczę. Łzy ciekną mi same, nie potrafię ich powstrzymać. Jesteś wspaniała. <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Znowu ryczałam. Dziewczyno masz wielki talent. Nie zmarnuj go.
    Czekam na następne opowiadanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kupujesz mi klawiaturę ! Całą mam mokrą od łez ! Dziewczyno, ja cię uwielbam . Masz wielki talent i nie zmarnuj tego . :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Brawo Dominika !:)
    Naprawdę gratuluję zakonczenie jest przepiękne ....przyznam że zaszkliły mi się oczy ....genialne ..czekam na następne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cóż ...Jeszcze nigdy tyle się ni upłakałam przy czytaniu bloga.
    Masz talent nie zmarnuj tego. < 3

    OdpowiedzUsuń
  16. No i mamy epilog... Jest na prawdę świetny. Sięgam pamięcią wstecz i w całej mojej długiej historii z blogowaniem nie spotkałam tak pięknej historii. I nie mam tu na myśli tylko opowiadania o 1D, bo uwierz, zaczęłam już dwa lata temu, kiedy nie miałam zielonego pojęcia o ich istnieniu. Gratuluję. Pewnie te słowa nic dla Ciebie nie znaczą, ale na prawdę masz talent.
    Czekam na więcej Twoich opowiadań :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ty chcesz mnie zabić ???? to takie piękne że ja.....ja..ja po prostu brak mi słów.

    OdpowiedzUsuń
  18. ty chcesz żebym się na śmierć zapłakała??;] po prostu cudowne....;] może za niedługo zostaniesz pisarką takich oto tragicznych zakończeń...??
    jakby co to ja trzymam kciuki..:]

    OdpowiedzUsuń
  19. ty to wiesz jak poruszyć ale jedno ci powiem uwielbiam takie zakończenia bo pokazują prawdziwe życie miłość !!! Ryczę jak głupia choć przeskakiwałam trochę bo list był za długi "troszkę" ale Zajebiście napisane naprawde

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. list odegrał tutaj główną rolę więc omijając go nie możesz powiedzieć, że jest ` zajebiście napisane ` ...

      Usuń
  20. Omfg. A ty mi nie chcialas podac linka do tego opowiadania, tlumaczac sie ze ci nie wyszly rozdzialy itde. i jedyne z czego jestes zadowolona to epilog?! Prosze Cie. To jest swietne!
    Poplakalam sie jak male dziecko, dalej placze bo.. a sama nie wiem czemu placze. Po prostu ta historia uderzyla we mnie:O. Masz talent do pisania i nie wypieraj sie, bo jak sie kiedys tam spotkamy to cie udusze :DD. xx



    Wiesz kto:D

    OdpowiedzUsuń
  21. Zdaję sobie sprawę, że pewnie tego nie przeczytasz, ALE zawsze warto mieć tą nadzieję. Trafiłam na to opowiadanie wczoraj... od razu mi się spodobało i zaczęłam czytać. Wszystko czytałam z zapartym tchem z nadzieją, że Harry i Olivia będą jednak razem- i są. Może nie do końca takiego zakończenia się spodziewałam, bo miało być "szczęśliwe", obiecywałaś, że nie uśmiercisz głównych bohaterów/ bohaterki. W pewnym sensie uważam, że było ono szczęśliwe. Nie spodziewałam się takiego zakończenia, o nie. To chyba moje pierwsze opowiadanie, które nie kończy się happy-endem. Wszystkie, które do tej pory czytałam, tak jak pisałam wcześniej kończyły się szczęśliwie. Wracając do bloga... piszesz świetnie, jestem pełna podziwu dla Ciebie, podziwiam twój talent, będziesz dla mnie wzorem/ inspiracją. Gdy czytałam Epilog od początku płakałam, łzy przysłoniły mi tekst- za cholerę nie mogłam się uspokoić. Przedostatni rozdział również czytałam ze łzami w oczach- no może nie cały, ale od momentu wizyty Harrego. Płakałam w wielu innych momentach. Mogę kierować do Ciebie wielkie DZIĘKUJĘ *.* za to, że mogłam wyrwać się od codzienności i przeczytać to cudo. Pewnie się powtarzam, ale naprawdę jestem pełna podziwu dla Ciebie i twojego talentu. Możesz być pewna, że zajrzę na twoje nowe opowiadanie. Po prostu pisz, pisz, pisz a dorobisz się wielu sukcesów, bo NAPRAWDĘ MASZ TALENT :)). GRATULUJĘ i PODZIWIAM. DZIĘKUJĘ ! <3.

    PS. Naprawdę mam nadzieję, że to przeczytasz :))

    OdpowiedzUsuń
  22. Booże nie no rycze ;c jezu nic nie widze oczy za mgłą.. piękne nie moge powstrzymac łez które ciekną bezustannie <3 'Piękne'




    ~Sota ;*

    OdpowiedzUsuń
  23. o kurrrrrrrwa, jest godzina 4:45.... a ja czytam tego bloga i ryczę, poprostu vbgtdyuhjbkjmfjthyjfvgbjhmnbgjh.....

    OdpowiedzUsuń
  24. 49 years old Statistician IV Dorian Doppler, hailing from Listuguj Mi'gmaq First Nation enjoys watching movies like Comanche Territory (Territorio comanche) and Foreign language learning. Took a trip to Zollverein Coal Mine Industrial Complex in Essen and drives a E-Class. zerknij na strone internetowa

    OdpowiedzUsuń