ROZDZIAŁ XV
Szłam podekscytowana dobrze znanymi mi ulicami
miasta, każdy jego zakątek został przeze mnie odwiedzony w takim krótkim czasie,
a to wszystko dzięki dobremu przewodnikowi, którym był wyłącznie lokowany Harry
. Mimo takiego ziąbu na dworze, ludzie dalej przemykali zabiegani nie zważając
na mnie, jak i na innych przechodniów . Żałowałam jednego, że biały puch nie
przykrywa jeszcze dziurawych chodników, uwielbiałam śnieżne zabawy i to uczucie
kiedy biała śnieżynka spada na Twój rozgrzany od rumieńców policzek, może już
nie długo właśnie tak będzie. Dotarcie do tej narożnej kawiarenki nie zajęło mi
dużo czasu. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka, kiedy uderzył mnie powiew
ciepła mieszający się z wonią szarlotki, której byłam fanką. Szukałam wzrokiem
mojego celu, którym była oschła brunetka, ale widocznie jeszcze nie przybyła,
pewnie miała w zwyczaju wielkie wejścia jak te wszystkie zadufane w sobie
gwiazdeczki. Powiesiłam na stojaku, zdjęty wcześniej płaszcz i usiadłam w
najbardziej oddalonym stoliku od wszystkich.
- Podać coś ? – spytał uprzejmie wysoki
mężczyzna, czekając aż złożę zamówienie.
- Poproszę szarlotkę i małą latte . – posłusznie zapisując, kelner odszedł od
stolika.
Kawiarnia, chociaż tak mała była wypełniona po
brzegi. Szybko dostałam moją szarlotkę, ponieważ już po dobrych paru minutach
mogłam rozkoszować się jej smakiem. Dawno jej nie jadłam, jej smak był
wyśmienity, taki jaki pamiętam. Biorąc ostatni kęs do mych ust, usłyszałam
dźwięk otwieranych drzwi. Tak to ona, elegancko spóźniona. Podeszła do mnie z
ta oszałamiającą pewnością siebie, po czym zajęła miejsce przy dębowym stoliku .
- Więc o czym chciałaś porozmawiać ? Mów
szybko, nie mam czasu . – cała się gotowałam, dosyć, że ją kryje to ona nie ma
chwili by ze mną porozmawiać, naprawdę przepraszam, że nie jestem żadną
aktoreczką ani nikim ważnym dla takich ludzi jak Ty.
- Skoro tak, przejdę do rzeczy. Widziałam Cię
za kulisami, kiedy gorąco wymieniałaś się śliną z jakimś blondynem . – zadowolą
ze swojego potoku słów, czekałam na jej reakcję.
- I co związku z tym ? Oh proszę Cię .. czy ty
myślisz, że ja jestem z Harry’m bo go kocham ? Pobudka kochaniutka, to nie
bajka tylko życie a on może zapewnić mi rozgłos i pieniądze. – zatkało mnie,
takiej wypowiedzi się nie spodziewałam. Czyli ona go oszukuje dla tego
wszystkiego ?! Przyrzekam, że gdyby nie świadkowie już dawno wymierzyłabym cios
w jej policzek.
- Skończ z tym bo jak nie, to ja mu to
wszystkim powiem . – byłam pewna moich
słów, próbowałam jej zagrozić jednak zostałam po prostu przez nią wyśmiana .
- Nie uwierzy Ci, jeśli jego kochana Caroline
powie o tym jak jego przyjaciółeczka od siedmiu boleści nachodzi ją i zmusza by
z nim zerwała – uśmiechnęła się sztucznie, nie tak to miało wyglądać, nie tak sobie wyobrażałam tą rozmowę ..
- To nie prawda .. – tylko to byłam wstanie
wypowiedzieć, w lekkim szoku jaki zgotowała mi ta kobieta.
- Tak więc, ale on nie i się tego nie dowie. Zniknij
z jego życia, inaczej zmuszę go by to on z Tobą skończył, a teraz wybacz muszę
już iść – kończąc ostatnie słowa, wyszła z pomieszczania.
Cały czas wirowały mi jej słowa w głowie
*sprawię byś zniknęła z jego życia*. Upiłam łyk letniej już kawy i również
opuściłam lokal. Szłam chodnikiem, nie patrząc przed siebie, nie wiedziałam
nawet dokąd zmierzam. Co miałam z tym wszystkim zrobić ? Przecież jeśli mu to
powiem, stracę go już na zawsze z drugiej strony nie mogłam pozwolić by go
oszukiwała. Na samą myśl o tej sytuacji pojedyncza łza spłynęła po mym
policzku. W tym momencie poczułam jak mój telefon wibruje, w tylnej kieszeni ciemnych
spodni. Spojrzałam na nadawcę ` Harry x `, długo zmagałam się pomiędzy sercem a
rozumem, jednak niepewnie nacisnęłam zieloną słuchawkę przykładając urządzenie
do ucha.
- Tak ? – starałam się powiedzieć naturalnym
głosem, jednak to co wydobyło się z mojego gardła go nie przypominało .
- Coś się stało ? Dlaczego masz taki głos ? –
widocznie zaniepokojony moim stanem, próbował się czegoś dowiedzieć.
- Nie, wszystko w porządku . O co chodzi ? –
Próbowałam udzielić wymijającej odpowiedzi i zacząć nowy, niezwiązany z tym
temat.
- Dziś wieczorem idziemy na galę, chodź z nami będzie
zabawa. – był pełen entuzjazmu, którego mi w tej chwili brakowało. Jednak
musiałam udzielić takiej odpowiedzi jaką mu podałam.
- Źle się czuje, chyba nie dam rady a teraz
muszę kończyć. Trzymaj się . – rozłączyłam się pewna, że postępuje dobrze.
Idąc już w stronę domu postanowiłam przespać ten
wieczór.
~*~
Stałam sama na wielkim balkonie, przykrytym
białym puchem. Było mi zimno, mimowolnie szczękałam zębami. Patrząc w gwiazdki
poczułam jak ktoś kładzie rękę na mym ramieniu, to był on. Jedyny w swoim
rodzaju, wybranek mojego życia.
- Zimno Ci ? – spytał tym dobrze mi znanym
głosem, z charakterystyczną chrypą. Przytaknęłam głową w odpowiedzi a już po
chwili zostałam otulona jego granatową marynarką w skutek czego został w samym
białym podkoszulku.
- Dziękuję – szepnęłam do Jego ucha, delikatnie
przygryzając jego płatek.
- Spójrz – powiedział wskazując na najbardziej
świecącą gwiazdę na niebie – zawsze gdy ją zobaczę pomyślę o Tobie, bo to właśnie
ona jest najpiękniejsza ze wszystkich, jest tą jedyną. – kończąc wypowiedź przybliżył
moja twarz, do jego w skutek czego prawie wtykaliśmy się nosami. Poczułam jego
zapach, jego a nie drogich perfum, który tak trudno był opisać. Patrząc wprost
w moje oczy, nachylił się ze zamiarem pocałunku, wtedy ..
Cholera . Czy akurat w takim pięknym momencie ktoś
musi zakłócać mój spokój ?! Spojrzałam na telefon , który niemiłosiernie głośno
dzwonił, odebrałam nie patrząc na nadawcę.
- Olivia gdzie Ty jesteś ?! Przyjeżdżaj tutaj
bo ja już dłużej nie mogę jak patrzę na Harry’ego z tą kobietą. Musimy coś z
tym zrobić, zaraz wyślę Ci adres. Pośpiesz się – wypowiedział ostatnie słowa, w
sumie to je wykrzyczał i zakończył rozmowę. Miał rację .. musimy cos z tym
zrobić.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
czekam na X ilość komentarzy i kolejny bd <3
możecie obserwować, udostępniać, polecać i wszystko co tam chcecie.
dziękuje za głosowanie w ankiecie, jeśli nadal nie zagłosowałeś/zagłosowałaś to do roboty <3
możecie obserwować, udostępniać, polecać i wszystko co tam chcecie.
dziękuje za głosowanie w ankiecie, jeśli nadal nie zagłosowałeś/zagłosowałaś to do roboty <3
O_O ... Panna Flack (Nie wiem jak to się piszę) jest mega suką...
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego ;p
podoba mi się ;**
OdpowiedzUsuń- morethanthisx
Bardzo podobają mi się twoje opowiadania ; p
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
-weloveonedirection
Co za sz... z tej Flack. ;x No po prostu strzelić w twarz i tyle.;x Podoba mi się.:D Czekam na kolejny.;D:*
OdpowiedzUsuńgenialne opowiadanie ! chcę już następny rozdział ; D
OdpowiedzUsuńMoje ulubione opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńKocham To Domciak <3
OdpowiedzUsuń-Patrycha .
Flack,srak....nie trawie jej. WEŹ niech zginie... !!!!>D>D
OdpowiedzUsuńA taqk to bardzo mi się podoba,mów kiedy bd nowee:):)
kocham twój blog : D wstawiaj następny bo doczekac sie nie moge !!
OdpowiedzUsuńTo był sen ! Noooooł ;< Ale w sumie to dobrze.. będzie się działo :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3 x
Szkoda, że to tylko sen :<<
OdpowiedzUsuńfajny ten rozdział ;))
http://this-is-not-a-dream-this-is-a-love.blogspot.com/ <--- wbijesz? ;)
Liczę na to ,że kolejny będzie równie świetny jak reszta *.*
OdpowiedzUsuńKamila
Świetny, jak zawsze. Masz talent. :)
OdpowiedzUsuńCuudo < 3
OdpowiedzUsuńKolejny jak najszybciej :*
Boskie, boskie, boskie, boskie. <3
OdpowiedzUsuńkocham <3333
OdpowiedzUsuńNajlepsze opowiadanie jakie czytałam <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału <33
fajny :>
OdpowiedzUsuńzabija mnie swoją zajebistością <.3
OdpowiedzUsuń