sobota, 12 maja 2012

piętnastka .


ROZDZIAŁ XV
Szłam podekscytowana dobrze znanymi mi ulicami miasta, każdy jego zakątek został przeze mnie odwiedzony w takim krótkim czasie, a to wszystko dzięki dobremu przewodnikowi, którym był wyłącznie lokowany Harry . Mimo takiego ziąbu na dworze, ludzie dalej przemykali zabiegani nie zważając na mnie, jak i na innych przechodniów . Żałowałam jednego, że biały puch nie przykrywa jeszcze dziurawych chodników, uwielbiałam śnieżne zabawy i to uczucie kiedy biała śnieżynka spada na Twój rozgrzany od rumieńców policzek, może już nie długo właśnie tak będzie. Dotarcie do tej narożnej kawiarenki nie zajęło mi dużo czasu. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka, kiedy uderzył mnie powiew ciepła mieszający się z wonią szarlotki, której byłam fanką. Szukałam wzrokiem mojego celu, którym była oschła brunetka, ale widocznie jeszcze nie przybyła, pewnie miała w zwyczaju wielkie wejścia jak te wszystkie zadufane w sobie gwiazdeczki. Powiesiłam na stojaku, zdjęty wcześniej płaszcz i usiadłam w najbardziej oddalonym stoliku od wszystkich.
- Podać coś ? – spytał uprzejmie wysoki mężczyzna, czekając aż złożę zamówienie.
- Poproszę szarlotkę i małą latte  . – posłusznie zapisując, kelner odszedł od stolika.
Kawiarnia, chociaż tak mała była wypełniona po brzegi. Szybko dostałam moją szarlotkę, ponieważ już po dobrych paru minutach mogłam rozkoszować się jej smakiem. Dawno jej nie jadłam, jej smak był wyśmienity, taki jaki pamiętam. Biorąc ostatni kęs do mych ust, usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Tak to ona, elegancko spóźniona. Podeszła do mnie z ta oszałamiającą pewnością siebie, po czym zajęła miejsce przy dębowym stoliku .
- Więc o czym chciałaś porozmawiać ? Mów szybko, nie mam czasu . – cała się gotowałam, dosyć, że ją kryje to ona nie ma chwili by ze mną porozmawiać, naprawdę przepraszam, że nie jestem żadną aktoreczką ani nikim ważnym dla takich ludzi jak Ty.
- Skoro tak, przejdę do rzeczy. Widziałam Cię za kulisami, kiedy gorąco wymieniałaś się śliną z jakimś blondynem . – zadowolą ze swojego potoku słów, czekałam na jej reakcję.
- I co związku z tym ? Oh proszę Cię .. czy ty myślisz, że ja jestem z Harry’m bo go kocham ? Pobudka kochaniutka, to nie bajka tylko życie a on może zapewnić mi rozgłos i pieniądze. – zatkało mnie, takiej wypowiedzi się nie spodziewałam. Czyli ona go oszukuje dla tego wszystkiego ?! Przyrzekam, że gdyby nie świadkowie już dawno wymierzyłabym cios w jej policzek.
- Skończ z tym bo jak nie, to ja mu to wszystkim powiem . –  byłam pewna moich słów, próbowałam jej zagrozić jednak zostałam po prostu przez nią wyśmiana .
- Nie uwierzy Ci, jeśli jego kochana Caroline powie o tym jak jego przyjaciółeczka od siedmiu boleści nachodzi ją i zmusza by z nim zerwała – uśmiechnęła się sztucznie, nie tak to miało wyglądać,  nie tak sobie wyobrażałam tą rozmowę ..
- To nie prawda .. – tylko to byłam wstanie wypowiedzieć, w lekkim szoku jaki zgotowała mi ta kobieta.
- Tak więc, ale on nie i się tego nie dowie. Zniknij z jego życia, inaczej zmuszę go by to on z Tobą skończył, a teraz wybacz muszę już iść – kończąc ostatnie słowa, wyszła z pomieszczania.


Cały czas wirowały mi jej słowa w głowie *sprawię byś zniknęła z jego życia*. Upiłam łyk letniej już kawy i również opuściłam lokal. Szłam chodnikiem, nie patrząc przed siebie, nie wiedziałam nawet dokąd zmierzam. Co miałam z tym wszystkim zrobić ? Przecież jeśli mu to powiem, stracę go już na zawsze z drugiej strony nie mogłam pozwolić by go oszukiwała. Na samą myśl o tej sytuacji pojedyncza łza spłynęła po mym policzku. W tym momencie poczułam jak mój telefon wibruje, w tylnej kieszeni ciemnych spodni. Spojrzałam na nadawcę ` Harry x `, długo zmagałam się pomiędzy sercem a rozumem, jednak niepewnie nacisnęłam zieloną słuchawkę przykładając urządzenie do ucha.
- Tak ? – starałam się powiedzieć naturalnym głosem, jednak to co wydobyło się z mojego gardła go nie przypominało .
- Coś się stało ? Dlaczego masz taki głos ? – widocznie zaniepokojony moim stanem, próbował się czegoś dowiedzieć.
- Nie, wszystko w porządku . O co chodzi ? – Próbowałam udzielić wymijającej odpowiedzi i zacząć nowy, niezwiązany z tym temat.
- Dziś wieczorem idziemy na galę, chodź z nami będzie zabawa. – był pełen entuzjazmu, którego mi w tej chwili brakowało. Jednak musiałam udzielić takiej odpowiedzi jaką mu podałam.
- Źle się czuje, chyba nie dam rady a teraz muszę kończyć. Trzymaj się . – rozłączyłam się pewna, że postępuje dobrze.
Idąc już w stronę domu postanowiłam przespać ten wieczór.
~*~
Stałam sama na wielkim balkonie, przykrytym białym puchem. Było mi zimno, mimowolnie szczękałam zębami. Patrząc w gwiazdki poczułam jak ktoś kładzie rękę na mym ramieniu, to był on. Jedyny w swoim rodzaju, wybranek mojego życia.
- Zimno Ci ? – spytał tym dobrze mi znanym głosem, z charakterystyczną chrypą. Przytaknęłam głową w odpowiedzi a już po chwili zostałam otulona jego granatową marynarką w skutek czego został w samym białym podkoszulku.
- Dziękuję – szepnęłam do Jego ucha, delikatnie przygryzając jego płatek.
- Spójrz – powiedział wskazując na najbardziej świecącą gwiazdę na niebie – zawsze gdy ją zobaczę pomyślę o Tobie, bo to właśnie ona jest najpiękniejsza ze wszystkich, jest tą jedyną. – kończąc wypowiedź przybliżył moja twarz, do jego w skutek czego prawie wtykaliśmy się nosami. Poczułam jego zapach, jego a nie drogich perfum, który tak trudno był opisać. Patrząc wprost w moje oczy, nachylił się ze zamiarem pocałunku, wtedy ..

Cholera . Czy akurat w takim pięknym momencie ktoś musi zakłócać mój spokój ?! Spojrzałam na telefon , który niemiłosiernie głośno dzwonił, odebrałam nie patrząc na nadawcę.
- Olivia gdzie Ty jesteś ?! Przyjeżdżaj tutaj bo ja już dłużej nie mogę jak patrzę na Harry’ego z tą kobietą. Musimy coś z tym zrobić, zaraz wyślę Ci adres. Pośpiesz się – wypowiedział ostatnie słowa, w sumie to je wykrzyczał i zakończył rozmowę. Miał rację .. musimy cos z tym zrobić.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
czekam na X ilość komentarzy i kolejny bd <3
możecie obserwować, udostępniać, polecać i wszystko co tam chcecie.
dziękuje za głosowanie w ankiecie, jeśli nadal nie zagłosowałeś/zagłosowałaś to do roboty <3

19 komentarzy:

  1. O_O ... Panna Flack (Nie wiem jak to się piszę) jest mega suką...
    Nie mogę doczekać się następnego ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. podoba mi się ;**

    - morethanthisx

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podobają mi się twoje opowiadania ; p
    Super rozdział.

    -weloveonedirection

    OdpowiedzUsuń
  4. Co za sz... z tej Flack. ;x No po prostu strzelić w twarz i tyle.;x Podoba mi się.:D Czekam na kolejny.;D:*

    OdpowiedzUsuń
  5. genialne opowiadanie ! chcę już następny rozdział ; D

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje ulubione opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham To Domciak <3

    -Patrycha .

    OdpowiedzUsuń
  8. Flack,srak....nie trawie jej. WEŹ niech zginie... !!!!>D>D
    A taqk to bardzo mi się podoba,mów kiedy bd nowee:):)

    OdpowiedzUsuń
  9. kocham twój blog : D wstawiaj następny bo doczekac sie nie moge !!

    OdpowiedzUsuń
  10. To był sen ! Noooooł ;< Ale w sumie to dobrze.. będzie się działo :)
    Czekam na następny <3 x

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że to tylko sen :<<
    fajny ten rozdział ;))
    http://this-is-not-a-dream-this-is-a-love.blogspot.com/ <--- wbijesz? ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Liczę na to ,że kolejny będzie równie świetny jak reszta *.*

    Kamila

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny, jak zawsze. Masz talent. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cuudo < 3
    Kolejny jak najszybciej :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Boskie, boskie, boskie, boskie. <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Najlepsze opowiadanie jakie czytałam <3
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału <33

    OdpowiedzUsuń
  17. zabija mnie swoją zajebistością <.3

    OdpowiedzUsuń