ROZDZIAŁ XXI .
Zwykły normalny dzień zwany piątkiem, nie
różniący się niczym szczególnym od pozostałych. Ta monotonia wyczuwana w każdej
sekundzie, którą wskazywał mój zegarek zapięty standardowo na lewej ręce.
Siedząc z podkulonymi nogami na mym miękkim łóżku, czytałam po raz setny tą
samą literaturę. Mimo, że na zniszczonych kartkach były już ślady po milionach
słonych kropel, uronionych z mych błękitnych oczu ja nadal byłam zafascynowana
tą historią miłosną za każdym razem, gdy ją zaczynałam czytać. Męczyła mnie
jedna myśl, biorąc pierwszą z brzegu książkę o miłości, już wiesz, że skończy
się dobrze, że ć zostanie ona odwzajemniona a bohaterowie będą żyli długo i
szczęśliwie bla, bla, bla .. niestety
nie w życiu, zakończenie tutaj nadchodzi szybciej i w większości nie jest ono
szczęśliwe. Może gdyby udało mi się zostać aktorką i zagrać w jakiejś
produkcji, dopiero wtedy zobaczyłabym na czym polega tak naprawdę, ta cała gra
warta świeczki potocznie zwana ` miłością`.
Z późniejszych rozmyślań o tym bałaganie,
w który się wpakowałam wyrwał mnie dźwięk, pieszczący moje uszy. Pierwsze nuty
grywane na pianinie przez Birdy, były dla mnie czymś niesamowitym. Kochałam dźwięk
tego instrumentu, na którym tak naprawdę się wychowywałam, to właśnie moja
babcia zaszczepiła mi tą miłość do muzyki, która trwa we mnie do dziś, mimo
śmierci najbliższych. Wiedziała już, że w ciągu najbliższego czasu znów chce
dotknąć tych biało-czarnych klawiszy, zachwycając się ich możliwościami. Nie chciałam by mój nadawca musiał na mnie
czekać, skoro nie było to konieczne. Podniosłam się by złapać w rękę telefon,
spoczywający na szafce nocnej i szybko nacisnęłam zieloną słuchawkę,
przykładając urządzenie do prawego ucha.
- Słucham ? – powiedziałam spokojnym
głosem, nie patrząc wcześniej na kontakt.
- Olivia, zaraz jestem u Ciebie. Masz
wyglądać oszałamiająco, masz spotkanie w agencji modelek – wypowiedziała na
bezdechu Paricia, pewnie obawiając się, że zacznę marudzić zanim zdążę usłyszeć
co ma mi do powiedzenia.
- Dobrze wiesz, że to niewykonalne. –
wywróciłam teatralnie oczami, tak jakby miała to zauważyć.
- No dobrze, no to za pięć minut będę Ci
pomóc a potem Cię zabieram – rozłączyła się, w pośpiechu zostawiając mnie z
tych głuchym sygnałem.
Dopiero teraz doszło do mnie, że ja się
martwię o czas a w rzeczywistości moją uwaga powinna zostać skupiona w czymś
zupełnie innym. Miałam mieć zaraz spotkanie z agencją modelek, co na samą
myśl wywołało u mnie zawrót głowy.
Zamiast spokojnie czekać na nią, to chodziłam jak oszalała w lewo i w prawo, co
mi w ogóle nie pomagało, lecz było lepsze niż siedzenie na miejscu.
Tak jak Pati zapewniała, po pięciu
minutach usłyszałam dość charakterystyczny głos, wydobywający się zapewne z
silnika, zanim usłyszałam dzwonek do drzwi wybiegłam na dwór, łapiąc znajomą za
rękaw od jej kurtki i ciągnąc za sobą do mojego pokoju, gdzie wzięła mój wygląd
w swoje ręce. Szafa została wywrócona do góry nogami, za nim znalazłyśmy coś na
co oby dwie mówiłyśmy jednogłośnie ` tak `. Ostatecznie tą rzeczą była
koronkowa sukienka w kremowym odcieniu . Nie pamiętam z jaką myślą została
kupiona ale nie było teraz na to czasu. W pośpiechu zostałam wygnana do
łazienki by dopełnić cały efekt. Nie miałam czasu na układanie moich długich,
niesfornych blond włosów, dlatego postanowiłam związać je w wysokiego kucyka.
Wybiegłam z łazienki, zakładając dość wysokie szpiki. Sądząc po minie Patrici,
musiałam wyglądać nie najgorzej. Pobiegłam za nią do samochodu co mogło być
równoznaczne z zabójstwem, jednak szczęśliwie opadłam na miejscu pasażera,
modląc się by zbytnio nie pognieść kreacji . Przez całą drogę kurczowo
trzymałam się pasów, ciężko oddychając. Nie było to jednak spowodowane strachem
przed rozmową ale tym uczuciem, które kuło mnie w klatce piersiowej. Nie mogłam
po raz kolejny przekazać komuś złą wiadomość, nie mam w sobie tyle siły.
Dlatego napisałam wiadomość do Nathalie.
` Powiedz mu o tych wszystkich
kłamstwach. Jak nie ja to zrobię. ex friend `
` Dobrze .. `
Byłam zdzwiona tą wiadomością, którą
dostałam w odpowiedzi.
- Jesteśmy na miejscu, nie martw się
będzie dobrze – powiedziała to tak, jakby te słowa miały coś zmienić.
Nie namyślając się dłużej, wyszłam z
samochodu, udając się w kierunku wielkiego, szklanego budynku. Na pierwszy rzut
oka było widać, że to nie byle jaka agencja modelek, co równoważyło się z tym,
że tam nie pasuje.
Wchodząc zauważyłam pełno ludzi,
spieszących się do swojej pracy. Minęłyśmy sekretarkę, udając się wprost do
gabinetu dyrektora, jak mniemam . Na drzwiach wisiała, złota tabliczka z
napisem ` Dyr. Swith`. Dziewczyna zapukała do drzwi a ja po raz ostatni
wciągnęłam powietrze to bym płuc i weszłam zaraz za nią, gdy usłyszałyśmy
donośne ` proszę `..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
jest to połowa tego co planowałam napisać ale wszystko ze względu, że ostatnio nie pojawił się rozdział i chciałam coś dać. a wszystko przez liczne prośby z waszej strony. wynagrodzę was następnym rozdziałem w piątek lub sobotę, w którym znajdzie się uwaga uwagaaa ZAYN <3
no więc czekam na jakiekolwiek komentarze z waszej strony.
i serdecznie zapraszam na mojego drugiego bloga !
jest was tutaj 21 obserwatorów a tam 3, więc proszę zaglądajcie tam :c
super. czekam na następny.
OdpowiedzUsuńciekawe co w nim będzie...
Jest świetny co jest równoznaczne z tym ,ze każdy twój rozdział jak i opowiadanie strasznie mi się podoba :3
OdpowiedzUsuńUbóstwiam Cię ,twoja Pati <3 XD
Kocham to opowiadanie . <3
OdpowiedzUsuń;D
Boski rozdział :3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział;)jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i czekam na kolejny.:*
OdpowiedzUsuńgenialne <3
OdpowiedzUsuńzapraszam na bloga gdzie ukazał się przed chwila 26 rozdział
http://galaxy-strawberry.blogspot.com/
Świetny ; )
OdpowiedzUsuńPoradzi sobie napewno ;D
Czekam nn ! ; **
Super, super, super. . . niech Harry będzie zazdrosny
OdpowiedzUsuńBoskie uwielbiam twojego bloga <33 Kiedy będzie następna część bo nie mogę się doczekać ,Zapraszam na mojego bloga http://new-life-new-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper <3 Ale czuję niedosyt.. Dodawaj szybko <333333
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHmm... Mnie tak samo jak i główną bohaterkę dziwi wiadomość od Nathalie. Nie wiem czemu, ale w takich sytuacjach zawsze podejrzewam jakiś podstęp, bądź po prostu boję się, że to było zbyt łatwe i że w końcu wszystko się skomplikuje... Mam nadzieję, że tym razem tak nie będzie...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na http://we-are-the-same-traumer.blogspot.com/
Mam nadzieję, że w końcu tam zajrzysz ;)
PRRRROSZEEEEE dodaj nowy rozdział bo wykituje!!!!
OdpowiedzUsuń