czwartek, 10 maja 2012

czternastka .



ROZDZIAŁ XIV

Tym razem los nie był tak łaskawy i nie pozwolił by obudziły mnie przepiękne promienie słoneczne, które zawsze przebijały się przez koronkową firankę na wprost mego łóżka. Usłyszałam pierwsze dźwięki `use somebody `, z trudnością podniosłam się by móc złapać w dłoń mój telefon. Zaspanymi oczami spojrzałam na wyświetlacz, dopiero po chwili rozpoznałam na zdjęciu osobę budzącą mnie z błogiego snu. Przejechałam paznokciem bo ekranie by móc odebrać nadchodzącą rozmowę .
- Tak Niall ? – spytałam prosto, ponieważ wiedziałam, że nie dzwonił by o tej porze bez powodu, w sumie dla niego zawsze się jakiś znajdzie.
- Cześć Olivia. Obudziłem Cię ? No bo ..  ja ..  jestem strasznie głodny a chłopacy nie chcą mi zrobić śniadania. Chyba rozumiesz ? – no tak był zrozpaczony doskwierającym głodem co dało się wywnioskować z tonu jego głosu.
- Tak obudziłeś . Daj mi pięć minut . – zakończyłam rozmowę, przez co pewnie blondynek usłyszał znaczący dźwięk, wiedziałam, że go nie lubił ale to kara z moją pobudkę. Nie miałam pojęcia która jest godzina, więc wykrzywiłam głowę w stronę budzika i odczytałam cztery znaczące cyfry, którymi były 10:34, jednak nie było tak wcześnie jak myślałam. Pospiesznie odkryłam grubą kołdrę, ponieważ wiedziałam, że jeśli pozwolę sobie na chociażby minutę snu, nie będę wstanie ruszyć się z tego wygodnego miejsca. Ruszyłam w stronę mojej nieskazitelnie czystej łazienki i zaczęłam poranną toaletę. Nie obyło się bez zimnego prysznica, który pozwolił mi się orzeźwić . Okryta wzorzystym ręcznikiem, stanęłam naprzeciwko wielkiego lustra. Mało się nie przestraszyłam mojego odbicia, wory pod oczami były sine i dołujące, no tak a czego mogłam się spodziewać po nieprzespanej nocy przez moje rozmyślenia, które praktycznie nic mi nie dały. Nie obyło się bez nałożenia make-up na moją bladą twarz. Pukle blond włosów idealnie opadały na moje ramiona, przez co postanowiłam ich nie ruszać. Gotowa wyszłam z łazienki by móc wybrać dogodne dla mnie ubranie. Dębowa szafa pękała w szwach, jednak zawsze był problem by coś z niej wybrać. Mój wzrok przykuł sweter, miodowego koloru. Był wręcz idealny na taką pogodę, w końcu był już grudzień. Tak za parę tygodni zaczynają się świetna a ja sama nie wiem jak je spędzę, bo raczej moje dawno grono rodzinne pewnym sensie przestało istnieć, na rzecz nowego. Na dół dobrałam obcisłe, czarne jeansy i kilka drobnych dodatków, jakimi były kolczyki, oczywiście łańcuszek od Hazzy ciągle był na swoim miejscu, jak zawsze. Zaczęłam się spieszyć, gdy ponownie zerknęłam na zegarek. Włożyłam ciemne botki i prawie wybiegłam z domu, przekręcając przy tym drzwi na klucz. Przeszłam na drugą stronę i byłam na miejscu, nie musiałam dzwonić ani nawet pukać, po prostu weszłam do środka. Z daleka dało się usłyszeć dźwięki gry i okrzyki przy niej wydawane.
- Cześć wszystkim . – rzuciłam po czym odpowiedzieli mi chórem. Nialler’owi od razu szerzej otworzyły się oczy gdy ujrzał mnie w salonie. Udałam się do kuchni a on za mną. Nie pytałam nawet co chce, bo wiedziałam, że skusi się na wszystko co w pewnym stopniu jest jadalne. Zaglądając to lodówki postawiłam na zrobienie jajecznicy, po czym od razu wzięłam się do pracy. Było niezręcznie cicho, więc postanowiłam jako pierwsza się odezwać.
- Dlaczego oni nie mogli Ci zrobić jedzenia ? – wskazałam łyżką na ścianę za salonu.
- Stwierdzili, że nie umieją gotować i mam radzić sobie sam . – na jego twarzy powstał słodki grymas, który wywołał u mnie cichy chichot.
- Przecież Harry uwielbia gotować ?
- Nie wrócił jeszcze do domu . – powiedział Horan uważnie mi się przyglądając, nic nie odpowiedziałam tylko wróciłam do zanadto intensywnego mieszania śniadania, przez co mało co nie wyszła paćka.
- O to chyba on. – podsumował blondynek słysząc jakieś krzyki i wybiegł z kuchni.
W ciszy i spokoju dokończyłam danie, po czym ładnie wyłożyłam na przygotowany talerz.
- Goooootowe ! – wykrzyczałam na całe gardło, dobrze wiedziałam, że ciche proszenie w tym domu na nic się nie zda.
W drzwiach zamiast głodnego chłopca stanął, nie kto inny tylko Hazza.
- Cześć . – powiedział skacowanym głosem na co odpowiedziałam mu pytającym spojrzeniem.
- Kawa i jajecznica ? – zapytałam uprzejmie widząc jego minę na woń śniadania.
- Poproszę – wyszeptał.
Jajecznica musiała być dobra, ponieważ już po chwili obydwoje zajadali się bez żadnego ale, albo po prostu byli bardzo głodni. Zostawiłam ich samych i weszłam po schodach by znaleźć się po chwili w pokoju najstarszego. Zapukałam do drzwi, ponieważ nie wiedziałam czy mogę zastać tam samego Lou. Nie musiałam długo czekać na to by zostać przyjęta z przyjacielskim uśmiechem na ustach.
- Masz ? – nie owijałam w bawełnę tylko od razu zaczęłam od celu mojego przyjścia tutaj.
- Tak, proszę . – podał mi kartkę z dziewięcioliczbowym ciągiem. Podziękowałam mu skromnym muśnięciem policzka i wyszłam na dwór, rzucając reszcie krótkie ` pa `. Nie mogłam dłużej czekać z tą rozmową, musiałam wziąć sprawę w swoje ręce. Gdy byłam przy moim domu, usiadłam delikatnie na schodach i zaczęłam wstukiwać ów numer w mój telefon. Było potwornie zimno a mój rozmówca kazał mi czekać, dopiero po trzecim sygnale postanawiając odebrać .
- Caroline Flack, słucham ? – zapytał mnie ten zapamiętany, szorstki głos.
- Cześć. Tu Olivia, przyjaciółka Harry’ego . – zaczęłam obojętnym tonem wiedząc, że nie skojarzy mojego imienia, zaczęłam mówić dalej – Masz może chwilę ? Musimy się spotkać.
- Tak, tak już wiem która to. Hmm .. pomyślmy mam czas pomiędzy wywiadem a kosmetyczką. Za pół godziny w kawiarni przy Tower Bridge. – tym razem to nie ja się rozłączyłam tylko ona, faktycznie denerwujące uczucie.
Nie miałam czasu na poprawki mojego wyglądu dla niej, nie wchodząc do domu udałam się wprost do wyznaczonego wcześniej miejsca.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
zaskoczeni, że rozdział ? no więc niespodzianka. dodaje mimo braku tych 5 komentarzy ale za to zauważyłam 19 osób w ankiecie wow . więc macie nagrodę. skoro jest was tyle tym razem musi być 15 inaczej nie ma mowy o nowym rozdziale.:) wiem, że dacie rade znam statystyki .
a i jeszcze jedno, rozdział ze specjalne dedykacją dla Patrycję, którą UWAGA pojawi się w tym opowiadaniu za parę rozdziałów <3

15 komentarzy:

  1. Kurde ,ale jestem ciekawa nowego ,ajj <3
    Jest świetny jak każdy inny ,dziękuję Ci <3
    Twoja Pati XD <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawi mnie co będzie dalej. . . :P

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny <3 !

    ~morethanthisx

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawi mnie rozmowa Olivii z Flack.:) Podoba mi się i czekam na kolejny.:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak szybko możesz dodawać ! *.*
    Cudo :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z tą powyżej ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudo :D
    nie moge sie doczekać tej rozmowy ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny. Liczę na więcej. : D

    OdpowiedzUsuń
  9. SuperSupermegahiperwypasiony ^^

    OdpowiedzUsuń