ROZDZIAŁ X
Siedziałam na niewygodnym krześle na wielkim
lotnisku, które o tak wczesnej porze nie świeciło pustkami. Wszędzie
przepychali się ludzie, wpadając na siebie z ogromnymi walizkami. A ja
spokojnie opierałam się o mego przyjaciela. Kosmyki blond włosów opadały na
Jego szerokie ramiona, w których czułam się bezpiecznie. Tylko on stwarzał mi
takie uczucie. Nie umiałam się jednak gniewać za wczorajszy incydent, miałam
jeszcze nadzieję, że to zdarzyło się jednorazowo. Harry denerwował się przed
lotem, dobrze wiedziałam, że boi się latać, lecz jego praca wymaga tego.
Trzymał otwartą rękę na kolanie, po czym
ujęłam ją w swoją. Odwzajemnił posłany wcześniej szczery uśmiech, próbowałam
dodać mu otuchy co na razie wychodziło mi dość dobrze Nasze ręce stwarzały
nierozerwalną całość . Czekaliśmy w ciszy na samolot do Irlandii , czułam że
zaraz usnę. Rzadko kiedy zdarza mi się, wstać o godzinie czwartej nad ranem,
jednak postanowiłam nie narzekać skoro mogę spędzić czas z moim tatą i tą
wspaniałą piątką. Z daleka zauważyłam Liam’a, który zmierza w mym kierunku z
kubkiem kawy, zdecydowanie tego mi trzeba. Poczułam ciepło przeszywające moją
prawą dłoń, lewą nadal miałam zajętą przez bliską mi osobę. Upiłam łyk czarnej
po czym zostawiłam ślad delikatnej szminki, na jego brzegu. Poczułam, że Harry
puścił moją dłoń po czym wstał z krzesła, byłam zmuszona wyprostować głowę.
Odprowadziłam go wzrokiem, lecz zatrzymałam się na wysokiej brunetce, do której
podszedł. Nie miałam pojęcia kim jest nieznajoma, jednak było widać, że muszą
się dobrze znać. Czule musnął jej usta, posyłając ten niesamowity uśmiech,
który rzadko się pojawiał na jego twarzy.
Nie chciałam dłużej na to patrzyć, więc i ja
ruszyłam się bez słowa, by zaczerpnąć świeżego powietrza, które i tak zaraz
chciałam zatruć dymem nikotynowym. Zaciągnęłam się papierosem i upiłam kolejny
łyk kofeiny. Poczułam ukucie w klatce piersiowej, czyżby traciła to co mam najważniejsze
przez tą właśnie dziewczynę ? Nie znałam jej jednak już nie miałam wątpliwości,
że musi to być wcześniej wspomniana Caroline. To ona dawała mu to co zawsze
chciałam mu dostarczyć, czyli szczęście, bezpieczeństwo, uczucie .. miłość.
Miłość, która jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się
całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie
padłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł
nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o
niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się
całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie
minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu, czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą
zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to,
czego tak bardzo im brak. Czuje się jak narkomanka, uzależniona od Niego. Lecz
żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać z pistoletu
lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest
sprytniejsza, wie jak przeżyć. Potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i
zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła,
albo, że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw.
Nawet jeśli się skarżę to tylko dlatego, że mam ludzkie serce, a ono właśnie
takie jest. Obawia się sięgnąć po swoje najwyższe marzenia, ponieważ wydaje mu
się, że nie jest ich godne, albo nigdy mu się to nie uda. Organ umiera na samą
myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogły być
piękne, a nie były, o skarbach, które mogły być odkryte, ale pozostają na
zawsze niewidoczne pod piaskiem. Gdy się tak dzieje, zawsze na koniec cierpimy
straszliwe męki. Dlaczego poczułam coś do mojego przyjaciela ? Sama nie umiem
odpowiedzieć sobie na to pytanie, to wszystko mnie przerasta. Poczułam jakbym stała
im na drodze do szczęścia, jednak wiem, że kochać to także umieć się rozstać.
Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość
jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej
osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
Więc jeśli mnie zostawi na pastwę losu, by być z nią, zrozumiem. Usunę się z
jego życia, raz na zawsze. Nie wiem co z tego wyjdzie, czy cokolwiek coś
wyjdzie. Może jutro pokłócimy się na amen i nie będziemy chcieli już ze sobą
rozmawiać. Być może za kilka tygodni znudzimy się sobą i rozejdziemy się każde
w swoją stronę. Nie twierdzę, że to jest trwałe i na zawsze, ale żyję chwilą, a
on jest tą teraźniejszością. Nie wiem
skąd przyszła do mnie `miłość` jeśli mogę tak nazwać to młode uczucie w organie
przesiadującym w mojej klatce piersiowej i nie wiem skąd, ale chciałabym
wiedzieć dlaczego sprawia mi ból. Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie
już nie będzie ? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną oz
zapachu mego ciała ? A ludzie ? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się
mojej śmierci, zapomną. Nie łudźmy się, ludzie pogrzebią mnie w pamięci równie
szybko, jak pogrzebią w ziemi moje ciało. Mój ból, moja miłość, wszystkie moje
pragnienia, odejdą razem ze mną i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na
ziemi nie ma pustych miejsc. Harry’ego w ogóle się nie spodziewałam. Ani przez
minutę nie pomyślałam, że mogłabym spotkać tutaj kogoś takiego jak on. Kogoś
kto wywróci moje życie do góry nogami, kogoś kto zaakceptuje mnie z całym
pakietem wat i zalet. Nie próbuje mnie zmieniać, bo wie, że wtedy odebrałby mi
cząstkę mojej osobowości. On też nie jest idealny, pewnie nigdy nie będzie.
Przyszedł niespodziewanie, wlazł do mojego życia bez żadnego pytania, a ja mimo
tej bezczelności pozwoliłam mu zostać. Moje rozmyślenia przerwał Zayn, który podszedł
do mnie z celem zapalenia. Ja jednak zapomniałam o nikotynie i mało brakowało
do poparzenia moich rąk, cholera. Pośpiesznie wyrzuciłam niedopałek i sięgnęłam
po kolejny tak samo jak mulat. Nie odzywał się długo za co byłam mu bardzo
wdzięczna, czyżby się domyślił dlaczego tu wyszłam. Postanowiłam zacząć kruchy
jak lód temat.
- Caroline ? – spytałam delikatnie, z nadzieją,
by nie przywrócić sceny z przed chwili.
- Tak, Caroline Flack. Byliśmy przeciwni ich
znajomości jednak właśnie ona daje mu szczęście. – te słowa uderzyły we mnie ze
zdwojona siłą. ` właśnie ona ` nie jego przyjaciółka, czy przyjaciele, tylko
niejaka Panna Flack, której jeszcze zaszczytu nie miałam poznać ale pewne
niedługo dojdzie do tego jakże szczęśliwego momentu. Odpowiedziałam tylko
trzyliterowym `aha`.
- Widzisz ten napis ` na zawsze w mym sercu `
prawda ? Więc Olivia, nie zamartwiaj się na zapas. Rozumiem Cię. – wskazał na
serce na wiszące na mej szyi, chyba miał rację.
- Dziękuję – szepnęłam krótko, po czym
uwiesiłam się na nim jak małpka, by przypadkiem mnie nie puścił.
Powiedział, że musimy już iść na samolot. Nasza
para nadal nie mogła odstąpić siebie na krok, w końcu nie zobaczą się długo,
chcieli się sami pożegnać. Gdy wchodziliśmy na pokład samolotu nadal miałam
widok uśmiechniętej brunetki, machającej do mego przyjaciela a jej .. chłopaka
? Tego nie wiedziałam, ale pewnie Hazza by mi powiedział a jeśli nie, to jest
gorzej niż myślałam. Na moje nieszczęście miałam miejsce obok zielonookiego,
którego próbowałam uniknąć wzroku. Nie mogłam dać po sobie poznać, że wszystko
rozwala mnie od środka, musiałam stwarzać pozory. Zajęłam miejsce, oraz
posłusznie zapięłam pasy po czym odpłynęłam w krainę Morfeusza.
***
- Olivia, jesteśmy w Irlandii. Obudź się,
głodny jestem, chce już wejść do hotelu. – nie musiałam otwierać oczu, by
wiedzieć kto budzi mnie z takiego powodu. Przeciągnęłam się i znów ujrzałam
światło dzienne. Tym razem byłam w samochodzie ?
- Niall, możesz mi powiedzieć jak tu się
znalazłam ? – spytałam ze zdziwieniem w głosie słodkiego blondynka.
- Zaniosłem Cię bo tak słodko spałaś –
usłyszałam odpowiedź od kompletnie innej osoby. Zignorowałam ją i wygramoliłam
się z samochodu. Moim oczom ukazał się wielki oszklony budynek, zapewne hotel w
którym mieliśmy spędzić dzisiejszą noc, przed koncertem, rozpoczynającym trasę.
Bez zastanowienia wzięłam uchwyt walizki w dłoń i ruszyłam do środka. Również
byłam głodna, nie jadłam śniadania a ta pora już dawno minęła. Czekaliśmy
chwilę przy recepcji, ponieważ młoda dziewczyna była tak oszołomiona widokiem
swoich idolów, że mało co nie wyskoczyłam zza wielkiego biurka. Widząc ją
zachciało mi się śmiać, dla nich jednak była to codzienność. Nigdy nie
zachowywałam się jak fanka, chociaż uwielbiałam ich muzykę. Może dlatego, że
jedna z nielicznych miałam ich na co dzień. Po krótkim czasie mogliśmy udać się
do swych pokojów. Czekałam na słowa taty, który rozkaże nam kto, gdzie ma się
udać.
- No więc Liam, będziesz w pokoju z Niall’em .
– słysząc to blondynek skakał z radości jednak Li wiedział co go czeka, przez
co nie pokazywał takiego entuzjazmu.
- Lou zajmiesz pokój dwuosobowy z Zayn’em. – ta
dwójka wydała się być zadowolona. Czekałam na ostatnia decyzje z zapartym
tchem.
- Ja biorę osobny apartament a Olivia zostajesz
z Harry’m. – cholera, akurat dzisiaj ? Przy następnej okazji może byłabym
zadowolona ale nie teraz, gdy próbowałam odstawić mój narkotyk. Poszliśmy
spokojnie do swych pokoi by odpocząć. Nie zdążyłam usiąść na łóżku a już
usłyszałam pytanie.
- Nudzi mi się . Co powiesz na oglądanie filmu
? – poruszał przy tym brwiami, przez co nie mogłam się powstrzymać od śmiechu.
- Zależy jaki przygotowałeś .
- Mój ulubiony, Król Lew. – musze przyznać, że
się tego nie spodziewałam ale nie miałam nic przeciwko. Hazza włączył
przygotowaną płytę, złączyliśmy nasze łóżka, teraz byliśmy gotowi oglądać film.
Już na samym początku uroniłam kilka łez, przy scenie śmierci nad wąwozem.
- Ty płaczesz ?! – zaczął się ze mnie śmiać po
czym dopiero teraz zauważyłam jego mokre policzki.
- A może powiesz mi, że Twoje oczy same tak
wypuściły łzy co ? – odgryzłam się z czego byłam dumna. Zaczerwienił się po
czym dostałam poduszką po głowie. Nie byłam dłużna i znów oddałam mu wycelowany
cios. Śmialiśmy się bez końca, aż pomyślałam o tym, że to może być tylko jedna
chwila, która kiedyś dobiegnie końca ..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTAJ WAŻNE.
witam ponownie po przerwie krótkiej . na wstępie chce powiedzieć, że inni chyba nie rozumieją ile mi zajmuje pisanie tego. przez tydzień nie dodałam i straciłam 2 obserwatorów. i wiedźcie, że jeśli ja mam was w obserwowanych to czytam a nie zawsze mam czas komentować nawet jeśli mi się mega podobają. za tydzień mam testy więc jeśli napisze coś na zapas to ujrzycie to w weekend a jeśli nie to w następny więc proszę o cierpliwość. za to się postaram napisać fajnie w tej trasie. plany mam na rozdziały w przód ale dostałam komentarz typu ` (...) podobne do poprzedniego opowiadania ` nie ukrywam załamałaś mnie tym dziewczyno. liczyłam, że się staram bardziej niż tam i chociaż jest tak samo, że dziewczyna jest przyjaciółmi z Harrym to się nie długo zmieni, nie zdradzę jak ale wiedźcie, ze potem bd wszystko dobrze. nie uśmiercę ich tym razem i okoliczności też będą inne . Proszę czytajcie i dziękuję za miłe komentarze, może sprawicie 25 lub 3O, że postaram się napisać przed testami co będzie trudne.
DZIĘKUJĘ, KOCHAM WAS <3
Zdolna bestia! < 3
OdpowiedzUsuńJuż wiesz, co sądzę o tym rozdziale, ale si powtórzę : WYJEBANY W KOSMOS, KOCIE. *__*
no, to ten tego. czekam na następny ; D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie chciałam cię tym urazić na pewno więc przepraszam. Bardzo podobają mi się twoje oba opowiadania i wiedz, że będę czytać dalej :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się rozdział ! Nie mogę się doczekać następnego :)
Czekam na rozwinięcie akcji i jestem ucieszona, że wszystko dobrze się potoczy :)
Super ! Czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuń~~Patrycja.
Nie przepraszaj, nie uraziłaś.;* nie jestem zła na Ciebie tylko nie siebie.
OdpowiedzUsuńdziękuje Ci.;)
Strasznie podoba mi się rozdział.<3 to jak pisałaś o miłości.. wow.;o
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.:):*
ŚWIETNY <3
OdpowiedzUsuńChce następny <3
OdpowiedzUsuńA może tak następny ? : D
OdpowiedzUsuńCudowny <3
OdpowiedzUsuńDodaj następny ! : D
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Kocham to czytac : )
OdpowiedzUsuńNowy ! XD
OdpowiedzUsuńO mało się nie popłakałam xD
OdpowiedzUsuńŚwietne masz te opowiadania <333333333
Czytam na bieżąco i jestem cierpliwa ;*
~~Ola.
Następny ! <3
OdpowiedzUsuńrewelka ja chcę nastepnyc:)
OdpowiedzUsuńNo cudoo < 3
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńNASTĘPNY <3
OdpowiedzUsuńKocham to ,normalnie XD
OdpowiedzUsuń` hej, przez przypadek znalazłam i caluśkie przeczytałam. wrrr durna Flack ! nie cierpie jej Harry musi być z Olivią, muuusi ;D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, wpadnij do mnie ;)
FAJNY :>
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA KOLEJNY :>
swietne <3
OdpowiedzUsuń