Dni
mijały nieubłagalnie a każdego z nich pogłębiałam prawdziwą przyjaźń, nie jedną
ale pięć. Każda na swój sposób jest wyjątkowa. Nigdy bym nie pomyślała, że tak
jak teraz będę siedziała w salonie ze znanym na całym świecie zespołem.
Obaliłam wszystkie mity na temat ich zachowania, każdy artykuł dodawał coś od
siebie co chłopców śmieszyło. Nie przejmowali się takimi ludźmi, za to mieli
wielki szacunek do fanów. Codziennie spędzali parę godzin na odpisywanie im na
twitterze i rozdawaniu autografów . Ja jednak miałam ich tak po prostu, na
wyciągnięcie ręki, z każdą błahostka mogłam się zwrócić właśnie do nich.
Wracając do opisu sytuacji siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy kreskówki
które wybrało najstarsze a zarazem najbardziej niedojrzałe psychicznie dziecko,
czyli Louis . Nie obyło się bez komentowania Niall’a, który koniecznie musiał
jeść żelki. Skończyliśmy rozpakowywać wszystkie pudła w moim nowym mieszkaniu,
w sumie to naszym, moim i ojca ale on wyjechał na nieokreślony szmat czasu załatwiać
trasę koncertową co dawało mi wolna rękę. Skończyło się wszystko co dobre z
obsługą hotelową, mam nadzieję, że nie otruje się własnym jedzeniem. Nagle ktoś
uderzył mnie poduszką w głowę.
-Ałć
. – zapiszczałam, szukając sprawcy, który jak sądzę siedział koło mnie. Nie był
to nikt inny, niż Hazza. Bez zawahania oddałam mu kolejny cios i tak zaczęła
się wojna na poduszki. Niestety ten wspaniały pomysł przerwał nam Dady czyli
kochany Liam ` ten najnormalniejszy` jak to się przedstawił .
-Przyjdziesz
do nas na domówkę ? – zaproponował mi Zayn patrząc na mnie tymi czekoladowymi
tęczówkami, które były nieziemskie. Ahh i jak tu mu odmówić ?
-Jestem
zmęczona, musze jeszcze wszystko poukładać w moim pokoju. Nie mam ochoty na
zabawę. Innym razem chłopcy . – posłałam im najpiękniejszy uśmiech na jaki było
mnie stać, nie równał się on jednak niczym z ich śnieżnobiałym uzębieniem.
Długo próbowali namówić mnie do zmiany decyzji, ja jednak się nie dałam. Mieli
tydzień wolnego od jakichkolwiek wywiadów, występów i gal, więc nie dziwie się,
że chcieli się zabawić, niestety tym razem beze mnie. Po chwili opuścili mnie ,
zostawiając samą w tym wielkim domu. Nie lubiłam spędzać czasu sama, jednak
tata często mnie do tego zmuszał. Posłusznie udałam się do pokoju by uporządkować
wszystkie ubrania, książki i inne drobnostki. Każda ściana była fioletowa a na
jednej widniał napis ` Dreams came true `. Mam plan co do niej i w przyszłości
będzie ona cała zapełniona moimi
dziełami, jednak to później. Pomieszczenie było dość duże jak na jedna osobę a
ja nie byłam dość wymagająca. Wyczerpana usiadłam na łóżku i zasnęłam jak małe
dziecko.
Usłyszałam
jak ktoś szepcze moje imię do ucha. Ten głos mogłam poznać wszędzie. Przetarłam
moje niebieskie oczy jak morska fala i postanowiłam się podnieść by móc złapać kontakt
wzrokowy ze sprawca mojej pobudki.
-Harry
? Co Ty tu robisz ? Jak wszedłeś i co z imprezą ? – zadawałam masę pytań
chociaż byłam jeszcze nie obudzona.
-Zapomniałaś
zamknąć drzwi, ciesz się, że to nie włamywać tylko Mr.Styles. –uwielbiałam jak
mówił o sobie w ten sposób. Mr. Styles tak to wywoływało u mnie dreszcze i to
nie byle jakie.- ruszaj tyłek i idziemy na imprezę, bez Ciebie to nie to samo.
Liam ma Danielle, Lou przytula się z Eleanor, Zayn wyrwał jakąś blondynkę a
Niall zadowala się górą jedzenia. Mi chyba nie odmówisz tańca, prawda? –
spojrzałam głęboko w jego zielone jak szafiry oczy , nie mylił się. Jemu nie
mogłam odmówić. Tylko był pewien problem.
-Harry
ale ja nie mogę iść tam w takim stanie. Dopiero co się obudziłam – słysząc te
słowa wstał w kierunku mojej szafy, w której zaczął przesuwać kolejne wieszaki.
Po dziesięciu minutach wybrał dla mnie obcisłą, czarną sukienkę z koronki oraz
buty w kolorze nude. Bez jakiegokolwiek sprzeciwu udałam się do łazienki by
doprowadzić się do porządku. Ciepły prysznic zawsze dobrze na mnie działał, tak
też było i tym razem. Nałożyłam makijaż i narysowałam równe kreski na mych
powiekach. Zostały tylko włosy. Postanowiłam je wyprostować co było lada
wyzwaniem. Jednak w ciągu paru minut uporałam się z nim i byłam już gotowa do
wyjścia.
-
Łał . – usłyszałam słowa Harolda wydobywające się z jego ust gdy mnie ujrzał .
-Coś
nie tak ? – spytałam zaniepokojona.
-Nie,
po prostu będę miał najładniejszą
partnerkę do tańca. – puścił mi oczko i udaliśmy się do ich mieszkania,
która znajdowała się naprzeciwko. Wchodząc zaniemówiłam, wszędzie było pełno
świateł, alkoholu i jedzenia. Ja jednak dobrze wiedziałam, że nie będę pić.
Nie, żebym nie lubiłam ale wiedziałam, że może źle się to skończyć a ja wolałam
być świadoma swoich czynów. Harry od razu porwał mnie do tańca, nie mogłam
narzekać na swoje ruchy ale on w całości zawładnął parkietem. Gdy po paru godzinach
miał już parę promili alkoholu we krwi szalał jeszcze bardziej co mi nie
przeszkadzało. Cały czas czułam jego ręce, które spoczywały na mej talii i oczy
wpatrujące się we mnie. Serce wtedy biło mi niemiłosiernie głośno, zawsze tak
na niego reagowało. Właśnie jego ale szybko odgoniłam te myśli. Udałam się na
chwilę do łazienki by przypudrować nosek a gdy wróciłam miał już inna
partnerkę, której nie znałam. Harry nie był dobrym partnerem dla mnie. Ja
szybko się przywiązywałam i angażowałam on natomiast mógł mieć każda i
doskonale o tym wiedziałam. Dlatego przyjaźń była najlepszym wyjściem. Postanowiłam
się odsunąć i wyjść na balkon. Zastałam tam Zayn’a który zaciągał się dymem.
-
Chcesz ? – wskazał na paczkę miętowych papierosów uśmiechając się przy tym. Nigdy
nie byłam od nich uzależniona ale czasem lubiłam czuć mentolowy dym przepełniający
moje płuca gdy oddycham, w tej chwili potrzebowałam tego by uspokoić moje
serce. Widziałam jak smutnieje zaciągając się coraz to bardziej.
-
Poproszę. Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć prawda ? – spytałam delikatnie.
-
Wiem siostro. Jak zawsze lokowaty odebrał mi partnerkę. – no więc to musiała
być ta blondynka. Szybko zadziałałam i złapałam Zayn’a za rękę prowadząc go do
salonu. Zaczęliśmy tańczyć w rytm piosenek. Byłam taka zmęczona, ze moje buty
wylądowały gdzieś w kącie. Czułam się taka niska przy mulacie, jednak nie przeszkadzało
mi to. Zielonooki wylądował obściskując się w koncie z blondi a ja mimo to
świetnie się bawiłam. Kiedy wszyscy zaczęli opuszczać pomieszczenie tylko ja i
Liam był trzeźwy, który nie pił ze względu na swoją nerke. Pomogłam mu zanieść do
łóżek towarzystwo po czym sama udałam się do swego nowego łóżka by odpłynąć w
objęcia Morfeusza .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
pisany na szybko więc mogą być błędy. przepraszam, że tak długo nie pisałam ale nauka. Teraz bedzie częściej. Co myslicie o rozdziale ? proszę o komentarze.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
pisany na szybko więc mogą być błędy. przepraszam, że tak długo nie pisałam ale nauka. Teraz bedzie częściej. Co myslicie o rozdziale ? proszę o komentarze.
Jak zwykle świetny :33
OdpowiedzUsuńhttp://lifewiththestars.blogspot.com/
Świetny jak zawsze . :3
OdpowiedzUsuńŚwietny a to nic nowego ,czekam na następny ,CHCECHCECHCE <3
OdpowiedzUsuńchciałabym, żeby było coś pomiędzy Nią a hazzą *_* :c
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny <3
Cudowny ,nie mogę się doczekać następnego :3
OdpowiedzUsuńCzeeeeeeeekam<3
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze :D <3
OdpowiedzUsuńA mogę się dowiedzieć czy między Olivią, a Hazzą coś zaiskrzy ? :) .x
świetny . ♥
OdpowiedzUsuńfajny ;)
OdpowiedzUsuńjak zawsze ;)
czekam na kolejny ;)
świetny ! <333
OdpowiedzUsuńczekam na nn ;)
informujesz na gg? ;D
Nigdy wcześniej nie informowałam ale moge. nie ma problemu.:) ;***
Usuńoo <3
Usuńto tu masz moje gg: 684624 ;)
czekaaam na nn;*
czekamyy . ; d
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny.?
OdpowiedzUsuń