wtorek, 27 marca 2012

piątka .







ROZDZIAŁ VI

Dni mijały nieubłagalnie a każdego z nich pogłębiałam prawdziwą przyjaźń, nie jedną ale pięć. Każda na swój sposób jest wyjątkowa. Nigdy bym nie pomyślała, że tak jak teraz będę siedziała w salonie ze znanym na całym świecie zespołem. Obaliłam wszystkie mity na temat ich zachowania, każdy artykuł dodawał coś od siebie co chłopców śmieszyło. Nie przejmowali się takimi ludźmi, za to mieli wielki szacunek do fanów. Codziennie spędzali parę godzin na odpisywanie im na twitterze i rozdawaniu autografów . Ja jednak miałam ich tak po prostu, na wyciągnięcie ręki, z każdą błahostka mogłam się zwrócić właśnie do nich. Wracając do opisu sytuacji siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy kreskówki które wybrało najstarsze a zarazem najbardziej niedojrzałe psychicznie dziecko, czyli Louis . Nie obyło się bez komentowania Niall’a, który koniecznie musiał jeść żelki. Skończyliśmy rozpakowywać wszystkie pudła w moim nowym mieszkaniu, w sumie to naszym, moim i ojca ale on wyjechał na nieokreślony szmat czasu załatwiać trasę koncertową co dawało mi wolna rękę. Skończyło się wszystko co dobre z obsługą hotelową, mam nadzieję, że nie otruje się własnym jedzeniem. Nagle ktoś uderzył mnie poduszką w głowę.
-Ałć . – zapiszczałam, szukając sprawcy, który jak sądzę siedział koło mnie. Nie był to nikt inny, niż Hazza. Bez zawahania oddałam mu kolejny cios i tak zaczęła się wojna na poduszki. Niestety ten wspaniały pomysł przerwał nam Dady czyli kochany Liam ` ten najnormalniejszy` jak to się przedstawił .
-Przyjdziesz do nas na domówkę ? – zaproponował mi Zayn patrząc na mnie tymi czekoladowymi tęczówkami, które były nieziemskie. Ahh i jak tu mu odmówić ?
-Jestem zmęczona, musze jeszcze wszystko poukładać w moim pokoju. Nie mam ochoty na zabawę. Innym razem chłopcy . – posłałam im najpiękniejszy uśmiech na jaki było mnie stać, nie równał się on jednak niczym z ich śnieżnobiałym uzębieniem. Długo próbowali namówić mnie do zmiany decyzji, ja jednak się nie dałam. Mieli tydzień wolnego od jakichkolwiek wywiadów, występów i gal, więc nie dziwie się, że chcieli się zabawić, niestety tym razem beze mnie. Po chwili opuścili mnie , zostawiając samą w tym wielkim domu. Nie lubiłam spędzać czasu sama, jednak tata często mnie do tego zmuszał. Posłusznie udałam się do pokoju by uporządkować wszystkie ubrania, książki i inne drobnostki. Każda ściana była fioletowa a na jednej widniał napis ` Dreams came true `. Mam plan co do niej i w przyszłości będzie ona cała zapełniona  moimi dziełami, jednak to później. Pomieszczenie było dość duże jak na jedna osobę a ja nie byłam dość wymagająca. Wyczerpana usiadłam na łóżku i zasnęłam jak małe dziecko.
Usłyszałam jak ktoś szepcze moje imię do ucha. Ten głos mogłam poznać wszędzie. Przetarłam moje niebieskie oczy jak morska fala i postanowiłam się podnieść by móc złapać kontakt wzrokowy ze sprawca mojej pobudki.
-Harry ? Co Ty tu robisz ? Jak wszedłeś i co z imprezą ? – zadawałam masę pytań chociaż byłam jeszcze nie obudzona.
-Zapomniałaś zamknąć drzwi, ciesz się, że to nie włamywać tylko Mr.Styles. –uwielbiałam jak mówił o sobie w ten sposób. Mr. Styles tak to wywoływało u mnie dreszcze i to nie byle jakie.- ruszaj tyłek i idziemy na imprezę, bez Ciebie to nie to samo. Liam ma Danielle, Lou przytula się z Eleanor, Zayn wyrwał jakąś blondynkę a Niall zadowala się górą jedzenia. Mi chyba nie odmówisz tańca, prawda? – spojrzałam głęboko w jego zielone jak szafiry oczy , nie mylił się. Jemu nie mogłam odmówić. Tylko był pewien problem.
-Harry ale ja nie mogę iść tam w takim stanie. Dopiero co się obudziłam – słysząc te słowa wstał w kierunku mojej szafy, w której zaczął przesuwać kolejne wieszaki. Po dziesięciu minutach wybrał dla mnie obcisłą, czarną sukienkę z koronki oraz buty w kolorze nude. Bez jakiegokolwiek sprzeciwu udałam się do łazienki by doprowadzić się do porządku. Ciepły prysznic zawsze dobrze na mnie działał, tak też było i tym razem. Nałożyłam makijaż i narysowałam równe kreski na mych powiekach. Zostały tylko włosy. Postanowiłam je wyprostować co było lada wyzwaniem. Jednak w ciągu paru minut uporałam się z nim i byłam już gotowa do wyjścia.
- Łał . – usłyszałam słowa Harolda wydobywające się z jego ust gdy mnie ujrzał .
-Coś nie tak ? – spytałam zaniepokojona.
-Nie, po prostu będę miał najładniejszą  partnerkę do tańca. – puścił mi oczko i udaliśmy się do ich mieszkania, która znajdowała się naprzeciwko. Wchodząc zaniemówiłam, wszędzie było pełno świateł, alkoholu i jedzenia. Ja jednak dobrze wiedziałam, że nie będę pić. Nie, żebym nie lubiłam ale wiedziałam, że może źle się to skończyć a ja wolałam być świadoma swoich czynów. Harry od razu porwał mnie do tańca, nie mogłam narzekać na swoje ruchy ale on w całości  zawładnął parkietem. Gdy po paru godzinach miał już parę promili alkoholu we krwi szalał jeszcze bardziej co mi nie przeszkadzało. Cały czas czułam jego ręce, które spoczywały na mej talii i oczy wpatrujące się we mnie. Serce wtedy biło mi niemiłosiernie głośno, zawsze tak na niego reagowało. Właśnie jego ale szybko odgoniłam te myśli. Udałam się na chwilę do łazienki by przypudrować nosek a gdy wróciłam miał już inna partnerkę, której nie znałam. Harry nie był dobrym partnerem dla mnie. Ja szybko się przywiązywałam i angażowałam on natomiast mógł mieć każda i doskonale o tym wiedziałam. Dlatego przyjaźń była najlepszym wyjściem. Postanowiłam się odsunąć i wyjść na balkon. Zastałam tam Zayn’a który zaciągał się dymem.
- Chcesz ? – wskazał na paczkę miętowych papierosów uśmiechając się przy tym. Nigdy nie byłam od nich uzależniona ale czasem lubiłam czuć mentolowy dym przepełniający moje płuca gdy oddycham, w tej chwili potrzebowałam tego by uspokoić moje serce. Widziałam jak smutnieje zaciągając się coraz to bardziej.
- Poproszę. Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć prawda ? – spytałam delikatnie.
- Wiem siostro. Jak zawsze lokowaty odebrał mi partnerkę. – no więc to musiała być ta blondynka. Szybko zadziałałam i złapałam Zayn’a za rękę prowadząc go do salonu. Zaczęliśmy tańczyć w rytm piosenek. Byłam taka zmęczona, ze moje buty wylądowały gdzieś w kącie. Czułam się taka niska przy mulacie, jednak nie przeszkadzało mi to. Zielonooki wylądował obściskując się w koncie z blondi a ja mimo to świetnie się bawiłam. Kiedy wszyscy zaczęli opuszczać pomieszczenie tylko ja i Liam był trzeźwy, który nie pił ze względu na swoją nerke. Pomogłam mu zanieść do łóżek towarzystwo po czym sama udałam się do swego nowego łóżka by odpłynąć w objęcia Morfeusza .


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
pisany na szybko więc mogą być błędy. przepraszam, że tak długo nie pisałam ale nauka. Teraz bedzie częściej. Co myslicie o rozdziale ? proszę o komentarze.

14 komentarzy:

  1. Jak zwykle świetny :33
    http://lifewiththestars.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny jak zawsze . :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny a to nic nowego ,czekam na następny ,CHCECHCECHCE <3

    OdpowiedzUsuń
  4. chciałabym, żeby było coś pomiędzy Nią a hazzą *_* :c
    czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny ,nie mogę się doczekać następnego :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny jak zawsze :D <3
    A mogę się dowiedzieć czy między Olivią, a Hazzą coś zaiskrzy ? :) .x

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny . ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny ;)
    jak zawsze ;)
    czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny ! <333
    czekam na nn ;)
    informujesz na gg? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy wcześniej nie informowałam ale moge. nie ma problemu.:) ;***

      Usuń
    2. oo <3
      to tu masz moje gg: 684624 ;)
      czekaaam na nn;*

      Usuń
  10. czekamyy . ; d

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedy kolejny.?

    OdpowiedzUsuń