sobota, 10 marca 2012

jedynka .



ROZDZIAŁ I

Wcześnie rano obudził mnie mój budzik wygrywając ulubioną melodię. To znak, że czas już wstawać. Za dwie godziny mieliśmy się udać na lotnisko, więc ślamazarnym krokiem udałam się w stronę łazienki. Dopiero gdy poczułam kropelki zimnej wody na swej bladej twarzy, wiedziałam, że się obudziłam. Następnie nałożyłam tusz do i tak naturalnie długich rzęs. Lubiłam subtelność więc postawiłam na delikatne kreski eye-liner’em, w których malowaniu miałam już wprawę . Moje długie blond włosy opadały jak fale na mych ramionach, więc postanowiłam ich nie ruszać. Gdy weszłam z powrotem do swego pokoju, na półce leżał uszykowany już komplet rzeczy. Byłam jedną z tych dziewczyn, które częściej stawiały na obcasy niż trampki, tak tez było i tym razem. Gotowa już ruszyłam do kuchni by coś zjeść. Wyciągnęłam niebieską miskę ze zmywarki i nalałam do niej mleka, dodając do tego moje ulubione czekoladowe płatki. Zaraz powinniśmy wyjeżdżać a tata jeszcze nie wstał, domyśliłam się, że zaspał. Poszłam do jego sypialni, było tak jak myślałam. Zaczęłam go lekko szturchać, wystraszony wstał z łóżka, klnąc coś pod nosem. Ja natomiast zeszłam na dół i usiadłam na mej walizce czekając na niego. Spojrzałam jeszcze ostatni raz na te pokoje, nie ukrywając, że w oku zakręciła mi się łza. To wszystko przypominało mi o jej obecności, może właśnie dlatego wyjazd był dobrym pomysłem ? Pokiwałam przecząco głową by oddalić te myśli. Bałam się, że się spóźnimy ale tata mimo wszystko zdążył na czas. W samochodzie usłyszałam jedną z moich ulubionych piosenek. Zaczęłam ją śpiewać .

I've been roaming around, Always looking down at all I see
Painted faces, fill the places I can't reach
You know that I could use somebody
You know that I could use somebody.

Nie krępowałam się śpiewać w obecności taty, lecz przy innych to już inna bajka. Od małego słyszałam słowa, że mam talent. Chyba właśnie dlatego zaczęłam grać na gitarze. Uwielbiam zatracać się w dźwięku, odpłynąć na chwilę od szarej rzeczywistości. Szczególnie się tym nie chwaliłam. Nie występowałam w konkurach czy jakiś występach, wolałam zachować to dla siebie. Do lotnisko nie było daleko więc ani się obejrzałam a byliśmy już na miejscu. Czekała nas długa odprawa ale jakoś to przetrwałam. Siadając w fotelu samolotu od razu usnęłam. Obudziła mnie stewardesa gdy byliśmy już na miejscu. Lot nie był długi ale starczył bym mogła porządnie się wyspać. Wychodząc z lotniska ojciec wskazał mi palcem czarny samochód, którym mieliśmy udać się do hotelu. Paznokciami nerwowo wystukiwałam rytm o szybę samochodu. Na miejscu mieli na nas czekać niejacy One Direction, o których nigdy wcześniej nie słyszałam, nawet nie wiedziałam jak wyglądają. Denerwowałam się jakie wywrę na nich wrażenie, w końcu będę musiała spędzić z nimi dużo czasu w trasie i poza nią. Wyszłam z pojazdu, kierując się w stronę wielkiego budynku. Tata musiał się postarać, bo na pierwszy rzut oka było widać, ze to nie byle co . Byłam tak zmęczona podróżą, że nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Otwarłam szklane drzwi i ujrzałam pięciu wygłupiających się chłopaków przy recepcji .
- Olivia, poznaj o to One Direction – dumnie powiedział mój tata. Następnie przedstawiłam się sama i od każdego usłyszałam jakąś odpowiedź .
- Jestem Louis Tomlinson, dla znajomych Lou . Lubisz marchewki ? Ja je kocham ! – wykrzyczał chłopak ubrany w bluzkę w biało-czarne paski.
- Oczywiście, że lubię . – słysząc moją odpowiedź obdarował mnie pięknym uśmiechem. Pomyślałam, ze muszą być nieźle zwariowani. Nie ważne. Kolejny był chłopak o imieniu Liam Payn. Przedstawił się jako ` ten normalny`. Wiedziałam, już że na pewno nie będę się nudzić.
- Cześć, jestem Zayn Malik. – zwrócił się do mnie kolejny członek zespołu o ciemnej karnacji i dużych czekoladowych oczach. Nie jedna pewnie się śliniła na jego widok, w sumie im się nie dziwie.
- Odsuńcie się, nadchodzi Horan ! – wykrzyczał blondynek po czym zamiast udanego skoku przez kanapę, wylądował na podłodze. Oczywiście cała reszta się z niego śmiała, jakżeby inaczej.
- Niall jestem. Nie zdziw się jak przypadkiem coś Ci zjem. Kocham jedzenie ! – usłyszałam gdy się podniósł. Słysząc to mimowolnie zachichotałam. Zauważyłam, że ostatni z nich bacznie mi się przygląda.
- Harry Edward Styles . – podszedł po chwili ostatni w ciemnych loczkach podając mi swoją rękę. Miał zielone oczy, do których miałam słabość i to hipnotyzujące spojrzenie a w dodatku miał to coś. Był dziwnie wyjątkowy .

************************************************************************************************************

No więc kochani pierwszy rozdział już jest .! Jak wam się podoba ?
Oczekuję odpowiedzi w komentarzach . Możecie nawet mnie zjechać bo to pomaga .<3

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA.! <3 9 MARCA DZIEŃ POLISH DIRECTIONERS <3
o tak oglądałam całość i również tam pisałam . Zauważyli nas .! Kochają .! Jprdl nadal się jaram. A jak wy ? ;** Bo ja piszczałam z radości aż tak że matka pytała ` CO TY BRAŁAŚ ?! ` :D

8 komentarzy:

  1. Świetny :)
    Ja całą noc nie mogłam spać bo oni o nas mówili <3
    Cały czas sie jaram Twittem Lou <33
    Kocham ich normalnie <333333

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny *.* kiedy kolejny rozdział? <3
    przy okazji, zapraszam do siebie, w końcu napisałam 1 rozdział. badziewny, ale zawsze coś. :D

    ja oszalałam wczoraj całkowicie, piszczałam, płakałam, latałam po pokoju jak walnięta. :D
    ale Polska została zauważona, to najważniejsze. <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudoo *__*
    sądzę iż za dobrze Ci to idzie... :/ :DD
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też to oglądałam, tyle, że ja beczałam jak głupia hahaha
    Jestem bardzo ciekawa kolejnych rozdziałów. :**
    Kocham twoje opowiadania, a nad epilogiem z wcześniejszego beczałam :(( <33
    Pozdrawiam i pisz dalej ! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham to!! ♥
    a w ogóle, to akurat jak to czytałam, to jadłam marchewkę, ahaha XD"
    czekam na kolejny, dodawaj szybko ♥
    i przy okazji- zapraszam do siebie ;-)

    a jak to oglądałam, to piszczałam, chichotałam, trzepałam łapami jak porąbana, ale co tam, ze mama patrzyła się jak na psychola, ważniejsze to, co się stało! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też ryczałam !!!
    Świetny rozdzuał :*
    Patrycja~~

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny rozdział ;)
    czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń